Pomysłowość jest w życiu potrzebna, niezbędna, konieczna. Także w odniesieniu do rozwijania „wyobraźni miłosierdzia”, o której tak wiele razy słyszeliśmy od czasów św. Jana Pawła II.
Niedziela Miłosierdzia Bożego już na stałe zagościła w kalendarzu Kościoła powszechnego od 30 kwietnia 2000 roku, dnia kanonizacji Faustyny Kowalskiej, Apostołki i Sekretarki Bożego Miłosierdzia. Ona swoim życiem pokazała, że miłosierdzie to droga, na której wzrasta się i dojrzewa do świętości. Zatem miłosierdzie to konkret, a nie jedynie pobożne dywagacje bez odniesienia do Boga i życia codziennego. Ludzie, którzy czynią miłosierdzie, naśladują w ten sposób miłosiernego Ojca, a sami przemieniają się – na wzór Jezusa – który przeszedł przez życie dobrze czyniąc. Dlatego też człowiek miłosierdzia nie może być ślepym i obojętnym na to, co wokół niego. Inaczej bowiem nie będzie potrafił zauważyć obecnego w potrzebujących Jezusa.
W Liście apostolskim „Novo millennio ineunte” (2001) Jan Paweł II skierował do całego Kościoła wezwanie do miłosierdzia. „Winniśmy zatem postępować w taki sposób, aby w każdej chrześcijańskiej wspólnocie ubodzy czuli się «jak u siebie w domu». Czyż taki styl bycia nie stałby się największą i najbardziej skuteczną formą głoszenia dobrej nowiny o królestwie Bożym? Bez tak rozumianej ewangelizacji, dokonującej się przez miłosierdzie i świadectwo chrześcijańskiego ubóstwa, głoszenie Ewangelii – będące przecież pierwszym nakazem miłosierdzia – może pozostać nie zrozumiane i utonąć w powodzi słów, którymi i tak jesteśmy nieustannie zalewani we współczesnym społeczeństwie przez środki przekazu. Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów” (nr 50).
W świątyni ustawiłem odnowioną skarbonę – ofiara na rzecz potrzebujących. A w krótkiej „burzy mózgów” zapytałem kilka znajomych osób: z czym kojarzy ci się jałmużna? Odpowiedzi: z ofiarą (ale taką od serca), to datek dla ubogich, dzielenie się tym, co mam, z tymi, którzy mnie mają, z miłosierdziem, z uczynkiem wobec drugiego… Gdzieś padło też słowo Wielki Post, choć to byłoby zbyt dużym uproszczeniem, jako kojarzenie jałmużny tylko z wycinkiem czasu liturgicznego, swoją drogą bardzo znaczącego w życiu Kościoła. A jałmużna może być doskonałym zadośćuczynieniem za popełnione grzechy – i dotyczyć całego roku – których w inny sposób nie jesteśmy w stanie naprawić, np. kradzież, pożyczone a nieoddane pieniądze od osoby, która już nie żyje, pozbawienie kogoś jego własności, zatrzymywanie sprawiedliwej zapłaty za pracę, itp.
Osobiście stawiam na miłosierdzie jako na styl życia, kształtowany z dnia na dzień przez uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała. Im bliżej jestem Boga bogatego w miłosierdzie, tym bardziej mogę przemieniać się w duchu miłosierdzia wobec potrzebujących, tym intensywniej bije moje serce rytmem Jego miłości, a ręce, nogi, usta są jej ukonkretnieniem. Franciszek zwracając się do latynowskich kapłanów studiujących i pracujących w Rzymie, przywołał obraz biblijnej Weroniki i wskazał: „Bądźcie prawdziwą ikoną Jezusa, stańcie się „chustą Weroniki” dla każdego człowieka, dla każdej wylanej łzy”. Tak więc ewangeliczne błogosławieństwo jest wciąż aktualnym wezwaniem dla każdego chrześcijanina (niekiedy ostrym wyrzutem sumienia!): „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. To Himalaje duchowej doskonałości, na które warto wdrapywać się każdego dnia, ale tylko z pomocą Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.