Wielki Tydzień to nie tylko czas intensywniejszej modlitwy lub przygotowania do świąt. To również okres, w którym warto intensywniej pomagać innym. Tak stara się działać Caritas Polska.
W obecnych dniach przed Wielkanocą organizuje ona szereg różnych akcji. Bezdomni, osoby starsze, samotni, rodziny z dziećmi – wielu ludzi może znajdować się w jakiejś potrzebie.
Jako przykład udzielanego wsparcia można podać rozdawanie paczek przedświątecznych ludziom o ciężkiej sytuacji osobistej dokonywane przez Jadłodajnię Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej, która na co dzień oferuje ciepłe posiłki.
Również w Wielkim Tygodniu miało miejsce specjalne spotkanie dla seniorów. Te często samotne osoby mogły wspólnie zjeść i pobyć razem, a na końcu również otrzymały podarunki. O takim doświadczeniu opowiada m.in. pani Barbara: „mam już swoje lata. Przychodzę «na siłę», bo mi ciężko chodzić, ale lubię być między ludźmi. Byłam bardzo czynna, będąc kiedyś sprawną: dużo chodziłam na wycieczki po Warszawie, po Polsce, więc znam Polskę i Warszawę bardzo dobrze; mogę być przewodnikiem. A tu przychodzę, dlatego że człowiek musi mieć kontakt, bo by zwariował, jakby tylko patrzył w sufit. W domu ja np. mieszkam sama, nie mam dzieci, mąż umarł. No więc bardzo chętnie się spotykam. Jeszcze spotykam się z koleżankami z pracy, ale jest nas już coraz mniej, bo poumierały po prostu”.
Również z tej akcji skorzystała pani Walentyna, Ukrainka polskiego pochodzenia, która do naszego kraju przyjechała niedługo po wybuchu pełnoskalowej wojny. „Może tutaj zostanie się już w Warszawie, bo tam wojna idzie, więc ciężko bardzo. Codziennie tam też syreny, drony, rakiety lecą, to strasznie teraz tam jest… Ciężko mówić…” – opisuje łamanym głosem kobieta.
W Wielką Sobotę w Jadłodajni Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej planuje się z kolei śniadanie wielkanocne dla osób ubogich oraz w kryzysie bezdomności.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).