Sąd zrezygnował z kary śmierci ze względu na łagodzącą okoliczność: komentarz został zamieszczony tylko raz. Ale...
W Pakistanie skazano kolejnego chrześcijanina za bluźnierstwo. Podstawą do oskarżenia było zamieszczenie negatywnej uwagi o proroku Mahomecie w komentarzu na Facebooku. Sąd uznał dożywocie jako sprawiedliwą karę; zrezygnował z kary śmierci ze względu na łagodzącą okoliczność, że komentarz został zamieszczony tylko raz. Tymczasem rodzina skazanego przypomina, że jego telefon został skradziony w 2019 r. i nie on jest odpowiedzialny za słowa opublikowane na jego koncie.
Fanson Shadid to ojciec rodziny i wieloletni pracownik kolei, a także syn pastora. Jego zwyczajne życie załamało się nagle 16 marca ub. r., gdy w środku nocy jego dom naszli funkcjonariusze pakistańskiej policji. Został zamknięty w areszcie. Jak zaświadcza żona Shadida, Safia, w trakcie pojmania był on bity, a potem w więzieniu znęcano się nad nim, aby przyznał się do winy.
Wyrok zapadł jeszcze w styczniu, ale rodzina upubliczniła wiadomość dopiero w ostatnich dniach. Sąd w Jaranawali w trakcie procesu przyjął do wiadomości, że komórka Shadida została skradziona w 2019 r., ale, jak wykryto, był on także zalogowany na Facebooku na swoim nowym telefonie w chwili aresztowania. Uznano to za wystarczający dowód, że to on sam mógł zamieścić obraźliwy komentarz. Jak podkreśla Safia Shadid, jej mąż nigdy by nie zrobił takiej rzeczy, choćby dlatego, że był świadomy możliwych konsekwencji. Zawsze też przestrzegał swe dzieci przed wdawaniem się w dyskusje o religii z muzułmanami.
W Pakistanie obowiązuje surowe prawo przeciw bluźnierstwom, przewidujące karę śmierci. Należy on do krajów, w których najtrudniej być chrześcijaninem.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).