Mają po kilka lub kilkanaście lat i wielki zapał do głoszenia Dobrej Nowiny. Kolędnicy misyjni chodzili po domach, opowiadając o narodzinach Jezusa, a przy okazji wspierali misje.
Czas kolędowania zakończyło spotkanie w sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej w Lublinie. To spotkanie, które tradycyjnie już gromadzi dzieci zaangażowane w pomoc swoim rówieśnikom w dalekich krajach.
- Miejsca, na rzecz których w danym roku kolędujemy, wskazuje papież. My idziemy za tym wskazaniem, opracowując program kolędowania. Dzieci przygotowują specjalną scenkę, którą odgrywają, chodząc po domach i zbierając pieniądze. Fundusze przekazywane są do miejsc, gdzie pracują misjonarze i służą pomocy najmłodszym - wyjaśnia s. Irena Karczewska z sekretariatu Papieskich Dzieł Misyjnych Archidiecezji Lubelskiej.
W tym roku krajem wskazanym przez papieża jest Kolumbia i to o niej mówią dzieci przy okazji specjalnego programu kolędowego.
- Mali kolędnicy przygotowani przez dorosłych mówią nie tylko o narodzinach Jezusa, ale opowiadają jednocześnie o życiu dzieci w różnych częściach świata. W ten sposób uświadamiają wszystkim, że Kościół nie kończy się w parafii, ale mamy braci i siostry na krańcach świata. I to my jesteśmy odpowiedzialni za to, by usłyszeli o Chrystusie i żyli w warunkach pozwalających im na wzrost, rozwój i życie godne dziecka Bożego - podkreśla ks. Wojciech Rebeta.
Mszy św. dla kolędników misyjnych przewodniczył bp Adam Bab, który odwołując się do Ewangelii, w której Jezus uzdrawia człowieka z uschłą ręką, prosił, by dzieci dbały o to, by nigdy nie uschło ich serce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.