Do katedry na Hradczanach przybyli krewni i przyjaciele zabitych i rannych
Wydarzenie, które nas dotknęło, zapiera nam dech w piersi i pozostawia nas z mnóstwem pytań, na które nie znajdujemy odpowiedzi – mówił abp Jan Graubner podczas Mszy za ofiary strzelaniny na Uniwersytecie Karola w Pradze. Do katedry na Hradczanach przybyli krewni i przyjaciele zabitych i rannych, a także najwyżsi przedstawiciele czeskiego państwa z prezydentem Petrem Pavlem na czele.
Abp Graubner zaznaczył, że nie będzie szukać ludzkich odpowiedzi na pytania, które pojawiają się po tej tragedii. Zachęcił, by wsłuchać się w słowa liturgii, w słowa Boga z Księgi Proroka Izajasza: Nie bójcie się, Ja wam pomogę, a także w reakcję Jezusa na wiadomość o rzezi dokonanej przez Piłata: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”. Zdaniem praskiego arcybiskupa te słowa odnoszą się również do nas.
„Wszyscy staramy się budować raj na ziemi – powiedział - ale realia życia pokazują nam, że zło istnieje, że nie wystarczy zamknąć na nie oczy, że żadna instytucja ani prawo nas przed nim nie uchroni, że jeśli nie chcemy mu ulec, musimy umieć się mu przeciwstawić. Ale dostrzeganie zła tylko w innych byłoby zbyt tanie i nieprawdziwe. Linia walki między dobrem a złem przebiega przez serce każdego z nas. Każdy z nas musi odkryć swój udział w rozprzestrzenianiu się zła i znaleźć odwagę, by zmienić swoje myślenie”.
Abp Graubner zauważył, że tak bardzo przyzwyczailiśmy się do łatwego i szybkiego klikania w informacje, że nie dostrzegamy już powiązań między przyczyną i skutkiem. Używamy środków komunikacji, a zarazem tracimy zdolność słuchania innych, bycia przy nich. Choć mamy tak wiele środków komunikacji, popadamy w izolację, w nierzeczywisty świat, w prawdziwą samotność i opuszczenie, nawet jeśli znajdujemy się pośród tłumu.
„To dobrze, że bronimy praw dorosłych – mówił prymas Czech - ale często depczemy prawa dzieci do wiernej miłości ojca i matki, do bezpiecznego domu. Obserwujemy wzrost depresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży. A w odpowiedzi mówimy tylko o potrzebie większej liczby psychiatrów. Nie mamy odwagi, aby zacząć myśleć inaczej i zdecydować się żyć dla dzieci, aby nie cierpiały na brak miłości. (…) Jeśli chcemy znaleźć pocieszenie w naszym bólu i mieć prawdziwą nadzieję, patrząc w przyszłość, musimy być szczerzy i przyznać się do naszego współudziału w słabym przeciwstawianiu się złu”.
Praski arcybiskup podkreślił, że Pan Bóg obiecuje nam w dzisiejszej liturgii pomyślną przyszłość, jeśli będziemy pełnić Jego przykazania, które polegają nie tyle na zakazach, co na miłości. To również miłość jest najlepszym sposobem na przezwyciężenie wewnętrznego smutku i depresji, a także samotności. „Ci, którzy otwierają swoje serca na Boga, który jest miłością, i pozwalają Bogu kochać w nich – mówił abp Graubner - zawsze mają wystarczająco dużo siły, by kochać, nawet jeśli czasami może to być bardzo trudne, i mają wystarczająco dużo powodów, by kochać nawet tych, którzy na to nie zasługują. Ponieważ sami czują się kochani przez Boga i hojnie przez Niego obdarowani. I mogą nawet dojrzeć do takiego stopnia miłości, że będą w stanie przebaczyć”.
Prymas Czech zaznaczył, że przebaczenie nie oznacza, że aprobujemy zło, ale że pokazujemy, iż miłość jest silniejsza niż zło. „I o to, drodzy przyjaciele, modlę się podczas tej Mszy – mówił abp Graubner. - Jednocześnie proszę was, młodzi, abyście wybaczyli nam, starszym, że nie dajemy dobrego przykładu w wielu dziedzinach”.
Na zakończenie homilii zapowiedział, że w procesji z darami przyniesiona zostanie jedna róża za każdą ofiarę. „A potem dodamy jeszcze jedną za tego, który tak bardzo dał się owładnąć i manipulować złem, że stał się narzędziem straszliwej śmierci. W ten sposób chcemy wyrazić nasze przekonanie, że miłość zawsze musi zatriumfować” – powiedział abp Graubner.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.