Zbliżamy się do 30. rocznicy śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego, która przypada 28 maja. Wybrane fragmenty książki „Prymas Tysiąclecia” Mileny Kindziuk przybliżą tę wybitność postać. Dziś 1 odcinek z 12.
Widzicie, nawróciłem się!
W roku 1908 Stefan Wyszyński rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej w Zuzeli. Została ona dzisiaj zrekonstruowana w miejscowym Muzeum: jedna sala lekcyjna, obok mieszkanie nauczyciela. Ławki w klasie długie, na siedmiu uczniów każda, w dwóch rzędach. Na ścianie – tablica, a nad nią portret cara Mikołaja II. To na jego oblicze musieli patrzeć uczniowie, gdy uczyli się rosyjskiego, matematyki, elementów polskiego i religii (innych przedmiotów w programie nauczania nie było). Żaden ze szkolnych kolegów Stefana Wyszyńskiego już nie żyje. Zachowały się jednak pewne wspomnienia.
Franciszek Jastrzębski, który siedział z przyszłym Prymasem w ławce, opowiadał: – Stefan nie był od razu taki święty! Lubił dziewczęta ciągnąć za włosy. A jeśli nie chcieliśmy, aby była klasówka, wylewaliśmy atrament z kałamarzy albo zapychaliśmy go bibułą.
Po latach również sam Prymas wspominał szkolne wybryki. A kiedy jeden z kolegów zapytał kiedyś, czy go pamięta, kardynał Wyszyński odpowiedział: – Szukałem tylko w pamięci, czy mu przypadkiem jakiejś krzywdy nie zrobiłem w dziecięcych latach!
Na naukę Stefan Wyszyński nie lubił poświęcać zbyt dużo czasu. Zwłaszcza na matematykę, której – jak sam przyznawał – najbardziej nie lubił. Wolał bawić się w domu z siostrami: Natalią, Stanisławą i Janiną. Zwłaszcza że był wśród dzieci Wyszyńskich jedynym potomkiem płci męskiej, czuł więc nad nimi pewną przewagę.
Kiedyś jednak w czasie zabawy tak bardzo się na dziewczynki zdenerwował, że rozpruł ich szmaciane lalki i spalił je w piecu. Gdy ojciec zabierał się do wymierzenia za to synowi surowej kary, chłopak schował się pod pianino. A wszystkie trzy siostry solidarnie stanęły wtedy w obronie brata. „On się poprawi, nawróci…” – przekonywały ojca.
„Jak widzicie, nawróciłem się!” – żartował później w jednym z kazań prymas Wyszyński.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.