Arcybiskup Berlina Heiner Koch uważa, że cele skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) są niezgodne z wartościami chrześcijańskimi. „Chce ona Niemiec ksenofobicznych, antyeuropejskich, nacjonalistycznych. Nie chcę tego i mówię to wszystkim”, podkreślił hierarcha w wywiadzie dla dzisiejszego wydania dziennika Handelsblatt.
Odnosząc się do obecnych debat na temat polityki azylowej arcybiskup Berlina zaznaczył, że osoby prześladowane z powodów politycznych mają prawo do azylu, jak mówi konstytucja. Jednak przyjazną kulturę wobec uchodźców w Niemczech można utrzymać tylko wtedy, gdy ludzie w tym kraju nie są nadmiernie obciążeni. „Nie chodzi mi o to, czy możemy sobie z tym zjawiskiem poradzić finansowo i materialnie, lecz aby stworzyć dobrą, serdeczną atmosferę. W przeciwnym razie zaufanie do tego państwa będzie nadal spadać, a skrajnie prawicowe i populistyczne partie, takie jak AfD, będą zyskiwać coraz większe poparcie” – stwierdził abp Koch.
Jego zdaniem wiele protestów wobec fali migrantów jest wyrazem strachu przed obcokrajowcami oraz obaw o utratę domu i tożsamości. Wskazał na wielką złożoność głównych kwestii społecznych i brak łatwych odpowiedzi. W tej sytuacji Kościół musi dążyć do deeskalacji napięć. Jednocześnie arcybiskup Berlina jest przekonany, że wiele dobra można uczynić na poziomie lokalnym. „Nadal istnieją wolontariusze, którzy pomagają bezdomnym i uchodźcom, ale nie są już tak głośni” - zauważył.
Arcybiskup niemieckiej stolicy skrytykował również aktywistkę klimatyczną Gretę Thunberg za jej ostatnie słowa na temat wojny w Strefie Gazy. Jej wypowiedzi - na przykład o palestyńskiej walce z uciskiem i o sprawiedliwość – „w żaden sposób” nie są przez niego podzielane – zaznaczył abp Koch. Dodałe, że nadal podziela on pilną troskę młodych o ochronę świata przed globalnym ociepleniem i troskę o stworzenie.
Hierarcha wezwał również do większego zaangażowania w walkę z antysemityzmem w Niemczech. „Nie spodziewałem się, że zobaczę gwiazdy Dawida wymalowane na drzwiach wejściowych i koktajle Mołotowa [butelki z benzyną- przyp. KAI] rzucane w synagogę w Berlinie. Zawsze myślałem, że wyciągnęliśmy wnioski z naszej historii” - wyznał. Za szokujące uznał również to, że zbyt mało było sprzeciwu, gdy demonstranci skandowali na przykład „śmierć Izraelowi" lub „śmierć Żydom”. Milczenie jest również opinią - zaznaczył. „Każdy, kto nie odczuwa empatii dla losu zamordowanych Żydów i pozostawia ulicę ekstremistom, powinien po prostu spojrzeć na straszne obrazy lodowatego, wykalkulowanego masowego mordu niewinnych cywilów przez terrorystów Hamasu” – stwierdził abp Heiner Koch.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.