Można w diecezji pozwolić na organizowanie się stabilnych grup wiernych, ale nie mogą oni kwestionować Soboru Watykańskiego II.
Opublikowanie w dniu wczorajszym Instrukcji Universae Ecclesiae kończy nie tylko etap kościelnych konsultacji, zapowiedzianych w motu proprio Summorum Pontificum. Kładzie również kres fali domysłów i spekulacji, jakie w związku z planowanym ogłoszeniem dokumentu pojawiały się w różnych publikacjach na przestrzeni ostatnich miesięcy. Wiele z nich zapowiadało mającą nastąpić w związku ogłoszeniem Instrukcji rewolucję. Tymczasem zamiast przewidywanego trzęsienia ziemi otrzymaliśmy dokument w pewnym sensie wyhamowujący zbyt daleko idące oczekiwania pewnych grup w Kościele. Widoczne jest to zwłaszcza w jego trzeciej, zawierającej przepisy szczegółowe części.
Pierwszym ograniczeniem jest stabilność grupy. Ma być ona trwale istniejąca i składająca się z osób, które „łączą się z powodu swej czci dla Liturgii w usus antiquior” (p. 15). Jej członkowie mogą wywodzić się z jednej lub kilku parafii, ale gromadzą w konkretnym kościele parafialnym, kaplicy lub oratorium (p.15). Obowiązek wskazania i zapewnienia takiego miejsca spoczywa na biskupie diecezjalnym, do którego obowiązków należy czuwanie, „nad zagwarantowaniem dobra wspólnego w dziedzinie liturgii i do czynienia tego w ten sposób, aby wszystko odbywało się godnie, w pokoju i ze spokojem, zawsze w zgodzie z intencją Biskupa Rzymu” (p. 13).
Drugie ograniczenie można nazwać doktrynalnym. „Wierni, którzy proszą o Msze św. w formie nadzwyczajnej, nie mogą w żaden sposób popierać albo należeć do grup, które okazują się być przeciwko (łac. impugnent - napadają, szturmują, zwalczają) ważności bądź prawomocności Mszy św. i Sakramentów celebrowanych w Formie Zwyczajnej albo przeciwko Rzymskiemu Papieżowi jako Najwyższemu Pasterzowi Kościoła Powszechnego” (p. 19). Zdaniem księdza Mateusza Matuszewskiego, konsultora Episkopatu Polski, „najważniejsze co zostało przypomniane to zasada, że trzeba być w pełnej jedności z Kościołem, a więc przyjmować nauczanie papieża i nauczanie Soboru Watykańskiego II, by móc prosić o sprawowanie liturgii w formie nadzwyczajnej rytu rzymskiego (tzw. rycie trydenckim)”. W rozmowie z KAI podkreślił on, że „nowa instrukcja jest ważnym przypomnieniem, iż można w diecezji pozwolić na organizowanie się stabilnych grup wiernych, ale nie mogą oni kwestionować Soboru Watykańskiego II z jego całą reformą liturgiczną czy ekumenicznymi osiągnięciami”.
Kolejne ograniczenie dotyczy osoby kapłana. Chociaż za zdatnego do celebrowania w nadzwyczajnej formie dokument uznaje każdego kapłana katolickiego, któremu nie jest to zabronione przez Prawo Kanoniczne (p. 20a), to równocześnie precyzuje: „Jeśli chodzi o umiejętność odprawiania Rytu, za zdatnych uważa się tych kapłanów, którzy z własnej woli przystępują do celebrowania według formy nadzwyczajnej, i tych, którzy czynili to w przeszłości” (p. 20c). O ile więc obowiązkiem biskupa jest pomoc w znalezieniu miejsca i osoby celebransa, to z drugiej biskup nie może nakazać księdzu przewodniczenia celebracji wbrew jego woli.
Oprócz woli celebrans musi jeszcze wykazać się znajomością łaciny (ad usum Latini sermonis quod attinet, necesse est ut sacerdos celebraturus scientia polleat ad verba recte proferenda eorumque intelligendam significationem). Nie tylko po to, by biegle odczytywać teksty. Ma je rozumieć, podobnie jak ma rozumieć rubryki, do których ścisłego przestrzegania jest zobowiązany (p. 24). Zważywszy, że młode pokolenie księży jest – delikatnie mówiąc – z łaciną na bakier, ten wymóg może okazać się najtrudniejszą do pokonania barierą.
Niewątpliwą nowością jest zgoda na sprawowanie w nadzwyczajnej formie liturgii Triduum Paschalnego. Ponieważ Instrukcja nie wyklucza możliwości powtórzenia celebracji Triduum w tej formie można przypuszczać, że problem wróci do Komisji Ecclesia Dei i w przyszłości zostaną zaproponowane inne rozwiązania. Celebrowanie dwóch równoległych albo następujących po sobie np. Wigilii Paschalnych jest trudne i do wyobrażenia, i do zaakceptowania. Chociażby ze względu na fakt, że poświęcenie paschału jest błogosławieństwem ustanawiającym i nie wolno go powtarzać.
W zakończeniu części pierwszej napisano, że Instrukcja ma sprzyjać pojednaniu wewnątrz Kościoła. Podane w niej przepisy spełnią tę rolę pod jednym warunkiem. Pragnienia i oczekiwania miłośników formy nadzwyczajnej muszą spotkać się ze zrozumieniem i akceptacją pozostałej części wspólnoty Kościoła. Ale też ci sami miłośnicy muszą uznać ważność i prawomocność Mszy św. i Sakramentów, sprawowanych w formie zwyczajnej. Bez tego zrozumienia i bez tego uznania pojednanie nie będzie możliwe.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.