To nie jest prywatna sprawa

„Trudności materialne, z jakimi borykają się parafie prowadzące budowy nowych świątyń, zobowiązują mnie jako biskupa diecezjalnego, bym zorganizował im stosowną pomoc w obrębie naszego lokalnego Kościoła”.

Reklama

Tymi słowami rozpoczyna się dekret, który metropolita wrocławski podpisał 2 maja. Zgodnie z nim, nasza diecezja została podzielona na sześć regionów, w skład
których weszło od kilkunastu do kilkudziesięciu parafii. Zostały one zobowiązane do przeprowadzenia raz w roku niedzielnej zbiórki na tacę z przeznaczeniem na budowę
konkretnego kościoła. Dokument zawiera także wskazówkę, by datę przeprowadzenia zbiórki ustalić w taki sposób, aby proboszcz lub wikariusz parafi i budującej świątynię
wygłosił homilie i zapoznał wiernych z aktualnym stanem prac.

Radości z decyzji abp. Gołębiewskiego nie kryją księża Władysław Ozimek i Jan Kudlik, odpowiedzialni za budowę kościoła NMP Fatimskiej w Oleśnicy. – Do tej pory jako proboszcz pierwszej w diecezji parafii poświęconej Pani Fatimskiej głosiłem homilie lub rekolekcje i prosiłem wiernych o wsparcie, jednak korzystałem przy tym z uprzejmości proboszczów, którzy mnie zapraszali – mówi ks. Jan, podkreślając, że w tym momencie odpowiedzialność za powstanie nowego kościoła bierze na siebie cała diecezja.
– Przecież budująca się świątynia to nie jest prywatna sprawa konkretnego księdza – dodaje.

Zwraca przy tym uwagę, że w dzisiejszych warunkach nie ma problemów ze zdobyciem materiałów czy sprzętu. O tempie budowy decydują jedynie pieniądze. Dzięki decyzji arcybiskupa marzenie, by w 2017 r. – dokładnie w 100 lat od pierwszego objawienia Maryi w Fatimie – nowa świątynia służyła Bogu i ludziom, staje się coraz bardziej realne.

Miejsce mocy
Janusz Superson, kierownik budowy kościoła NMP Fatimskiej w Oleśnicy

– Wprawdzie teren, na którym powstaje nowy kościół, jest bardzo dobry, gdyż to jeden z najwyżej położonych punktów w naszym mieście, jednak zmuszeni byliśmy wymienić grunt pod świątynią do głębokości 4 metrów, a pod domem parafialnym do 7 metrów. Bez tego mogłoby okazać się, że budowla w sposób niekontrolowany osiada. Przed wojną znajdowała się tutaj żwirownia, z której wydobywano piasek. Później miejsca te zostały punktowo zasypane. Praktycznie wyglądały jednak jak ser szwajcarski. to bardzo podwyższyło koszty budowy. Ale to nawet Biblia mówi, że trzeba budować na twardych fundamentach, a budowa na piasku jest zupełnie
nieopłacalna.

Projekt kościoła spina niejako trzy okresy historyczne: wczesnobizantyjski, romański i gotyk. Będzie to obiekt fantastyczny pod względem akustycznym. możliwe nawet, że nabożeństwa będą mogły być odprawiane bez nagłośnienia. Najtrudniejszy moment przed nami: zwieńczenie pierścienia pod kopułą. Gdybyśmy mieli fundusze, bez problemu pod koniec przyszłego roku można by skończyć prace budowlane. Głęboko wierzę, że te pieniądze znajdą się. To miejsce jest miejscem mocy. Doświadczam
tego każdego dnia i jestem przekonany, że Matka Boże Fatimska nad nami czuwa.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama