Powyborczo

Polityka z moralnością ma jednak wiele wspólnego.

Reklama

Patrzę w powiadomienia na telefonie. Moją uwagę przykuwa tweet (jak to się nazywa po przemianowaniu Twittera na X?) jednej ze stacji telewizyjnych kojarzonej z do niedawna opozycją. Że „demokratyczna opozycja” – tak napisano – wygrała wybory w 13 z 16 województw i tak dalej. Stan umysłu, prawda? Bo czy to znaczy, że dotąd – przynajmniej od pewnego czasu – nie mieliśmy w Polsce demokracji? Nie odbywały się od ośmiu lat wybory? Obywatele nie mogli w nich głosować albo, jak za czasów komunizmu, z góry ustalano listy nie dopuszczając, by znalazły się na nich ugrupowania spoza układu PZPR, ZSL i SD? To co skłoniło „niedemokratów”, że nagle pozwolili na wybory, w których wygrała opozycja? I jeszcze dalej: jeśli głosowałem na PiS albo na Konfederację, to znaczy że wspierałem dyktaturę? Przypomnę: 34 lata temu zwrot „demokratyczna opozycja” używany był na określenie szerokiego obozu sprzeciwiających się trwającej do ’89 roku „dyktaturze proletariatu”. Co pomyśleć o kimś, kto porównuje rządzących w ostatnich latach naszym krajem do komunistów, którzy nieprawomyślnych szykanowali na wielorakie sposoby, wsadzania do więzienia a nawet politycznych mordów nie wyłączając?

To tytułem przydługawego wstępu. Teraz...Pisałem ostatnio, że nie chcę przed wyborami wypowiadać się na tematy, które mogą być kojarzone jako wsparcie tego czy innego politycznego ugrupowania. Teraz jest już po, mogę więc bez obaw o oskarżenia, że prowadzę kampanię wyborczą napisać, jak sprawy z perspektywy mojego chrześcijańskiego sumienia widzę. A wygląda to nieciekawie.

Po pierwsze, kampania zdominowana została przez wzajemne oskarżenia. Samo w sobie smutne, ale tragedii jeszcze nie byłoby, gdyby chodziło tylko o przypominanie oponentom niewygodnych faktów czy ferowanie na ich podstawie surowych ocen. Gorzej jednak, że w rzucaniu tych oskarżeń nieraz posługiwano się ordynarnym oszczerstwem. Czyli kłamstwem co do faktów. Nie piszę kto, obserwujący życie polityczne mogli to zauważyć. Dla mnie stosowanie takich metod to dyskwalifikacja. Moralna dyskwalifikacja. Nigdy nie uwierzę w dobre intencje kogoś, kto dla utrzymania władzy czy jej zdobycia nie waha się posłużyć oszczerstwem. Chyba, że uzna swoją winę i się nawróci. Raczej jednak się tego nie spodziewam. Dla polityków nie prawda się liczy, ale skuteczność... Pod względem moralnym nie do obrony, ale cóż...

Po drugie, niezwykle złościły mnie wypowiedzi tych polityków, czy szerzej osób życia publicznego, chętnie zresztą podchwytywane w mediach społecznościowych, że to druga strona skłóca Polaków i ich dzieli. Zwłaszcza gdy chodzi o zwolenników partii, która na swoje sztandary wzięła 5+3 gwiazdki, a której członkowie chętnie już bez tego niedomówienia w różnych okolicznościach skandowali owo hasło. Pisałem o tym, ale przypomnę: owo pięcioliterowe słowo jest nie tylko wulgarnym określeniem stosunku płciowego, ale nadto ma zabarwienie „przemocowe”, kojarzy się z gwałtem. A więc najpierw wzywa się, żeby kogoś tak brzydko potraktować, a potem, bez słowa przeproszenia oczywiście, „nie dzielmy Polaków, niech zapanuje zgoda”? „Nic się nie stało?” Mentalność gwałciciela, dla którego nie jest problemem co zrobił, ale dręczy go strach, że za swój czyn poniesie konsekwencje, więc żąda od ofiary, by milczała.

Jest w tych oskarżeniach że to „oni dzielą Polaków ” i inny problem. Owi „oni” nie są nieliczną grupką, rozgrywająca innych. Wyniki wyborów jasno to pokazują.  „Onych”, nawet jeśli zdobyli tylko kilka procent głosów, popiera całkiem spory procent obywateli. Czy jeśli głosowałem na PiS albo Konfederację, nie jestem częścią tej różnobarwnej materii, jaką jest nasze społeczeństwo? Skoro nie poparłem nikogo z koalicji dzisiejszych zwycięzców, nie jestem obywatelem tego kraju? Jestem obywatelem gorszym, przed którym zatyka się nos, o którym można mówić z pogardą, bo mam inne niż zwycięzcy wyborów poglądy? Co to jest, jeśli nie strojąca się w piórka tolerancji kultura wykluczenia?

Polacy zdecydowali. Szanuję ten wybór. I szanuję ludzi, którzy swoje głosy oddali na innych niż ja. Tego samego domagam się dla tych, którzy w tych wyborach okazali się mniejszością. Na szacunku dla inności opiera się demokracja, nie tak? Od lat słyszę to z ust polityków, którzy dziś świętują wyborcze zwycięstwo. Czas słowa zamienić w czyn.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7