Ta wizyta przekroczyła wszelkie nasze oczekiwania. Swym świadectwem, prostym i pokornym, Papież zjednał sobie ludzi ze wszystkich środowisk – mówi Radiu Watykańskiemu zwierzchnik Kościoła katolickiego w Mongolii.
Podsumowując zakończoną wczoraj podróż apostolską zauważa, że Mongołowie bardzo szybko się przekonali, iż Franciszek jest rzeczywiście pielgrzymem pokoju.
Zdaniem kard. Giorgia Marengo decydujące znaczenie miał fakt, że Franciszek potrafił docenić mongolską tradycję i specyficzną tożsamość tego narodu.
Kard. Marengo uważa, że papieska wizyta będzie też miała pozytywny wpływ na poszanowanie wolności religijnej, a także na ożywienie niewielkiej wspólnoty katolickiej w tym kraju.
„Mam nadzieję na wzrost i pogłębienie wiary, co jest fundamentalne w ponownym odkryciu jej piękna. Z pewnością przyczyni się to również do głębszego i bardziej realnego zakorzenienia w niej. Chodzi o to, aby ci, którzy podzielają naszą wiarę mogli ją wyrażać i żyć nią jako obywatele swego kraju, zgodnie z jego charakterystyką. Tak więc wizyta Papieża była na pewno darem, ale też i wezwaniem do odpowiedzialności nas wszystkich.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.