– Jesteśmy ich dłużnikami i nie możemy o nich zapomnieć – podkreśla papież Franciszek, który powołał Komisję ds. Nowych Męczenników – Świadków Wiary. Przygotuje ona katalog tych, którzy przelali krew za Chrystusa w ostatnim ćwierćwieczu, zarówno katolików, jak i chrześcijan innych wyznań.
Męczennicy są perłami Kościoła, które przedstawiają geografię świętości i przypominają o tych regionach świata, o których wciąż opowiada się zbyt mało – mówi „Gościowi” ks. Angelo Romano, jeden z członków nowej komisji. Jest on rektorem rzymskiej bazyliki św. Bartłomieja, która decyzją Jana Pawła II stała się włoskim sanktuarium męczenników XX wieku. – Franciszek kontynuuje działania świętego papieża, który przed Jubileuszem Odkupienia 2000 Roku powołał komisję prowadzącą badania historyczne i gromadzącą świadectwa, aby pamięć o męczennikach minionego stulecia nie zaginęła – przypomina włoski kapłan. Podobnie dzieje się obecnie, gdy Kościół przygotowuje się do obchodów jubileuszu roku 2025. Ustanawiając nową komisję, Franciszek przypomina apel Jana Pawła II, który w liście Tertio millennio adveniente wskazywał, że „u kresu drugiego tysiąclecia Kościół stał się ponownie Kościołem męczenników”, i polecił zrobić wszystko, co możliwe, „aby dziedzictwo wielkiej rzeszy nieznanych bojowników w wielkiej Bożej sprawie nie zostało zatracone”. Zaapelował do episkopatów na całym świecie, by zatroszczyły się o spisanie świadectw upamiętniających męczenników różnych wyznań i obrządków. Podczas Wielkiego Jubileuszu ich świadectwo zostało uczczone ekumenicznym nabożeństwem w Koloseum. Franciszek zapowiada, że podobne wydarzenie jest planowane w roku 2025.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.