„Męczennicy są perłami Kościoła”. Jak ważne jest dokumentowanie męczeństwa wyznawców Chrystusa?

Beata Zajączkowska

GN 29/2023 |

publikacja 20.07.2023 00:00

– Jesteśmy ich dłużnikami i nie możemy o nich zapomnieć – podkreśla papież Franciszek, który powołał Komisję ds. Nowych Męczenników – Świadków Wiary. Przygotuje ona katalog tych, którzy przelali krew za Chrystusa w ostatnim ćwierćwieczu, zarówno katolików, jak i chrześcijan innych wyznań.

W rzymskiej bazylice  św. Bartłomieja znajdują się relikwie wielu męczenników XX wieku. jakub szymczuk /foto gość W rzymskiej bazylice św. Bartłomieja znajdują się relikwie wielu męczenników XX wieku.

Męczennicy są perłami Kościoła, które przedstawiają geografię świętości i przypominają o tych regionach świata, o których wciąż opowiada się zbyt mało – mówi „Gościowi” ks. Angelo Romano, jeden z członków nowej komisji. Jest on rektorem rzymskiej bazyliki św. Bartłomieja, która decyzją Jana Pawła II stała się włoskim sanktuarium męczenników XX wieku. – Franciszek kontynuuje działania świętego papieża, który przed Jubileuszem Odkupienia 2000 Roku powołał komisję prowadzącą badania historyczne i gromadzącą świadectwa, aby pamięć o męczennikach minionego stulecia nie zaginęła – przypomina włoski kapłan. Podobnie dzieje się obecnie, gdy Kościół przygotowuje się do obchodów jubileuszu roku 2025. Ustanawiając nową komisję, Franciszek przypomina apel Jana Pawła II, który w liście Tertio millennio adveniente wskazywał, że „u kresu drugiego tysiąclecia Kościół stał się ponownie Kościołem męczenników”, i polecił zrobić wszystko, co możliwe, „aby dziedzictwo wielkiej rzeszy nieznanych bojowników w wielkiej Bożej sprawie nie zostało zatracone”. Zaapelował do episkopatów na całym świecie, by zatroszczyły się o spisanie świadectw upamiętniających męczenników różnych wyznań i obrządków. Podczas Wielkiego Jubileuszu ich świadectwo zostało uczczone ekumenicznym nabożeństwem w Koloseum. Franciszek zapowiada, że podobne wydarzenie jest planowane w roku 2025.

Ekumenizm męczeństwa

– Kościół potrzebuje świadomości ekumenizmu męczeństwa. Communio sanctorum przemawia głośniej aniżeli podziały – podkreśla ks. Romano. Wspomina encyklikę Ut unum sint, w której Jan Paweł II wyraźnie twierdzi, że dzięki naszym wspólnym męczennikom jedność Kościoła już teraz jest jakby profetycznym faktem. – Ekumeniczne wspomnienie świadków wiary było najbardziej przejmującym i znaczącym wydarzeniem Wielkiego Jubileuszu. W miejscu męczeństwa pierwszych chrześcijan wspominano współczesnych męczenników – mówi ks. Romano. W tej wyjątkowej liturgii słowa obok katolików wzięli udział czołowi przedstawiciele Kościołów prawosławnych, Wspólnoty Anglikańskiej, Światowej Federacji Luterańskiej i Światowej Rady Kościołów. Wspominano patriarchę moskiewskiego Tichona, prześladowanego w czasie rewolucji bolszewickiej; Olgę Jafę, rosyjską malarkę, która przeszła przez łagry i pozostawiła świadectwo istniejącego w nich życia religijnego; luterańskiego pastora Paula Schneidera, który za sprzeciw wobec nazizmu zginął w obozie w Buchenwaldzie; anglikańskiego biskupa Philipa Stronga, który nie chciał opuścić swych wiernych podczas okupacji japońskiej, za co trafił do obozu koncentracyjnego. Wśród świadków wiary wymieniono też bp. Ignacego Jeża, byłego więźnia Dachau. „Nowe pokolenia muszą wiedzieć, jak wiele kosztowała wiara, którą otrzymały w dziedzictwie, aby umiały przejąć z wdzięcznością pochodnię Ewangelii i oświecać nią nowe stulecie i nowe milenium” – mówił wówczas Jan Paweł II.

Dziś tę myśl powtarza Franciszek. Dowodem na to jest jego decyzja o wpisaniu do Martyrologium Rzymskiego – będącego oficjalnym spisem wszystkich błogosławionych i świętych Kościoła katolickiego – 21 egipskich chrześcijan, którzy w 2015 roku zostali ścięci na libijskiej plaży przez islamskich dżihadystów. Oprawcy filmowali egzekucję prawosławnych Koptów ku przestrodze innych, nieświadomie jednak udokumentowali świadectwo ich męczeństwa, gdy przywołując Jezusa, umierali z modlitwą na ustach. – To święci wszystkich chrześcijan, święci wszystkich wyznań i tradycji. Zostali ochrzczeni nie tylko w wodzie i w Duchu Świętym, ale także we krwi. Ich krew jest ziarnem jedności dla wszystkich uczniów Chrystusa – podkreślił Franciszek. Znakiem tego ekumenizmu krwi było wpisanie do martyrologium – jeszcze za pontyfikatu papieża Polaka – niektórych świętych z Kościołów prawosławnych i obrządków wschodnich, którzy oddali życie za Chrystusa po podziale Kościoła. O ekumenizmie męczenników w 1964 roku mówił Paweł VI. To było w czasie kanonizacji męczenników z Ugandy, gdzie wierność Jezusowi swą krwią przypieczętowali wspólnie katolicy i anglikanie.

Przerwać milczenie

– Trzeba dostrzegać dzisiejsze ślady męczeństwa w życiu Kościoła. Nie chodzi o jakieś pobożnościowe, romantyczne opowieści o męczennikach sprzed wieków. Chrześcijanie wciąż oddają życie za wiarę w Chrystusa, to się dzieje na naszych oczach – mówi ks. Roberto Regoli, który jako dziekan Wydziału Historii Kościoła na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim wszedł w skład nowej komisji. Wskazuje on, że męczeństwo przypomina całej wspólnocie wierzących o prymacie miłości Boga. – Rozpoznanie przypadków męczeństwa dzisiaj oznacza, że Kościół jest żywy, że umie postawić Boga na pierwszym miejscu – mówi ks. Regoli. W liście ustanawiającym nową komisję papież wylicza sytuacje, które obecnie rodzą męczenników. W niektórych przypadkach już samo uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii oznacza zagrożenie życia. Inni giną, ponieważ udzielają pomocy ubogim, opiekują się odrzuconymi, promują pokój i przebaczenie. Jeszcze inni są cichymi ofiarami wstrząsów historii czy grup przestępczych, którym nie odpowiada to, że przez swą działalność dają ludziom nadzieję. „Pokolenie, do którego należę, zna horror wojny, obozów koncentracyjnych, prześladowań” – mówił Jan Paweł II, wspominając męczenników nazizmu i komunizmu. Dodał, że w tym czasie byli też ludzie, dla których wiary i czynów inspiracją był Jezus. „Pojawiają się nowe ideologie i krew chrześcijan leje się nieprzerwanie również dziś. Milczenie na ten temat trzeba przerwać” – podkreśla John Allen. Ten amerykański pisarz i watykanista jest autorem wstrząsającej książki zatytułowanej „Globalna wojna z chrześcijaństwem”. Przypomina w niej, że co roku 100 tys. chrześcijan oddaje życie za wiarę, co oznacza, że w ostatnich dekadach zginęło więcej wyznawców Chrystusa niż Żydów w czasie Holokaustu. Zauważa, że prześladowań nie można ograniczać jedynie do działań ze strony radykalnych muzułmanów, choć z każdym rokiem przybierają one na sile, czego najbardziej bolesnym przykładem jest ostatnio Nigeria (w ciągu 14 lat z rąk fundamentalistów Boko Haram zginęło tam 52 tys. chrześcijan różnych wyznań), Burkina Faso czy Mozambik, gdzie praktycznie każdego tygodnia ktoś ginie za wiarę w Jezusa. Dziennikarz przypomina, że żaden muzułmański kraj nie zbudował obozów koncentracyjnych dla chrześcijan, jak dzieje się w Korei Północnej, gdzie wciąż króluje komunizm, ani nie zorganizował pogromów na taką skalę jak indyjscy nacjonaliści, zwolennicy ideologii hindutwy, czyli oczyszczenia Indii z niehinduistów, w 2008 roku w stanie Orisa.

O tym, jak ważne jest dokumentowanie męczeństwa wyznawców Chrystusa, przekonany jest ojciec Maciej Jaworski. Polski karmelita pracuje w Rwandzie i Burundi, gdzie od lat zbiera świadectwa męczeństwa tamtejszych chrześcijan. Opowiadał mi o uprzedzającym miłosierdziu jako metodzie ewangelizacji w wykonaniu trzech sędziwych włoskich ksawerianek, które zostały brutalnie zamordowane w 2014 roku w Burundi. Jednej z sióstr oprawcy odcięli głowę. Siostry Olga, Lucia i Bernadette przez całe życie służyły w Afryce. Wciąż nie wiadomo, kto i dlaczego je zamordował w czasie posługi w slumsach Bużumbury. – Na miejscu ich domu zakonnego, gdzie mieszkały i zostały bestialsko zamordowane, powstała kaplica. Tam, gdzie stał stół, przy którym spotykały się z ludźmi, dziś kładzie się Najświętszy Sakrament – mówi karmelita. I dodaje: – Gdy sędziwe misjonarki były mordowane, nieopodal pierwsze burundyjskie siostry duchaczki składały swoją pierwszą profesję zakonną. Ufam, że to one będą głosiły Ewangelię w tych slumsach. Słowa Tertuliana o tym, że krew męczenników jest nasieniem nowych chrześcijan, sprawdzają się także dzisiaj. Tam, gdzie chrześcijaństwo jest prześladowane, jest ono też paradoksalnie niezwykle żywotne.

Katalog subiektywny

Do katalogu, którego opracowaniem zajmie się nowa watykańska komisja, zapewne trafią męczennicy, o których słyszeliśmy w ostatnich latach, tacy jak: Helena Kmieć, polska wolontariuszka zamordowana w Boliwii, gdzie przez pół roku miała pomagać siostrom służebniczkom dębickim, najpierw w remoncie sierocińca, a później w jego prowadzeniu; siostra Luisa Dall’Orto, zamordowana rok temu na Haiti, gdy niosła pomoc najuboższym; siostra Maria De Coppi, zabita przez islamistów w Mozambiku; francuski kapłan Jaques Hamel, zamordowany przez dżihadystów w czasie odprawiania Mszy św.; Shahbaz Bhatti – pakistański minister, który zapłacił najwyższą cenę za walkę o prawa wyznawców Chrystusa; 350 chrześcijan, którzy zginęli w zamachach w Niedzielę Wielkanocną na Sri Lance, gdy gromadzili się w kościołach, by uczestniczyć w Eucharystii; cztery misjonarki miłości i ich dwunastu współpracowników zamordowanych w Jemenie.

Dzięki nowej komisji światło dzienne ujrzy zapewne wiele podobnych historii. John Allan podkreśla, że podczas gdy w Europie pustoszeją kościoły, w wielu zakątkach świata tysiące chrześcijan codziennie doświadcza zniewag i żyje w strachu tylko dlatego, że szukają prawdy i wierzą w Chrystusa. Jak mówi, ich świadectwo może nas zawstydzać, bo jak trzeba kochać Chrystusa, by w obliczu przyłożonego do szyi sztyletu pozostać Mu wiernym... – Jesteśmy dłużnikami ich wszystkich i nie możemy o nich zapomnieć – podkreśla Franciszek. Wyraża przekonanie, że w świecie, w którym – jak się wydaje – dominuje zło, opracowanie katalogu nowych męczenników pomoże chrześcijanom odczytywać nasze czasy w świetle paschalnym, a ich wierność Chrystusowi zainspiruje nas w życiu i czynieniu dobra. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.