W ciągu 16 lat jego rządów zgromadzenie tak rozkwitło, że franciszkanie nazwali go „drugim założycielem”.
Urodził się około 1218 roku w położonym na powulkanicznym wzgórzu, otoczonym szachownicą pól, Bagnoregio w regionie Lacjum. Na chrzcie otrzymał imię Giovanni (Jan). Był, cytując Mickiewicza, „dzieckiem do zdrowia przywróconym cudem”, bo gdy podupadł na zdrowiu, a jego ojciec, lekarz Giovanni Fidanza, obawiał się o życie syna, matka złożyła ślub, że poświęci dziecko na służbę Bożą. Wedle tradycji przyniosła go do samego Biedaczyny z Asyżu, który miał proroczo zawołać: O, buonaventura! – to znaczy „Szczęśliwa przyszłość!”. Jan uczył się w szkole prowadzonej przez franciszkanów w jego rodzinnym miasteczku. W 1235 roku wyjechał do Francji, by studiować sztuki wyzwolone na tamtejszej uczelni. Po ośmiu latach młodzieniec, który dał się poznać wykładowcom jako wielki erudyta, wstąpił do zakonu franciszkanów. 25-latek, pomny na profetyczne zawołanie założyciela zgromadzenia, przyjął imię Bonawentura. W 1253 roku został magistrem teologii. 15 sierpnia 1257 roku na żądanie Aleksandra IV uczelnia zezwoliła Bonawenturze na otwarcie własnej katedry teologii. Nigdy jej nie objął, bo kapituła wybrała go na generała franciszkanów. To był czas gorących wewnętrznych sporów na temat kształtu zakonu i dziedzictwa założyciela. Do głosu dochodziły dwie zaciekle spierające się frakcje: gorliwi, którzy pragnęli zachować radykalizm pierwotnej reguły, oraz ci, którzy twierdzili, że jest ona zbyt surowa. By uciąć spekulacje i rozwiać wątpliwości, nowy generał napisał nową biografię Biedaczyny. W ciągu 16 lat jego rządów (1257–1273) zgromadzenie rozkwitło, a bracia nazwali go „drugim założycielem”. Bonawentura zachęcał zakonników, by naśladując św. Franciszka, dążyli do zjednoczenia z Bogiem poprzez miłość, skupiając się przede wszystkim na kontemplacji, która jest źródłem wewnętrznego pokoju. „Jeśli zatem pytasz, jak to się dzieje (tzn., jak osiąga się zjednoczenie z Bogiem przez miłość), zapytaj o to łaskę, a nie naukę, pragnienie, a nie zrozumienie; westchnienie modlitwy, a nie refleksję i lekturę; oblubieńca, a nie nauczyciela; Boga, a nie człowieka; ciemność, a nie jasność; nie pytaj światła, lecz pytaj ogień” – pisał. Nic dziwnego, że po śmierci przylgnęło do niego miano Doktor Seraficki. W 1260 roku zredagował konstytucję zakonną. Po trzynastu latach Grzegorz X nadał mu godność kardynała z diecezją suburbikarną Albano. Franciszkanin przygotował teologiczne zaplecze II Soboru Lyońskiego, na którym miano podpisać unię z Kościołem greckim. W dniu, w którym to nastąpiło (28 czerwca 1274 roku), Bonawentura wygłosił homilię na temat jedności Kościoła. Zmarł 15 lipca, podczas obrad soboru, a w jego iście królewskim pogrzebie uczestniczyli papież i wszyscy ojcowie soboru (500 biskupów oraz ok. 1000 prałatów i teologów). W 1482 roku Sykstus IV kanonizował go, włączając w poczet doktorów Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).