Nie trąb, Pan Bóg to załatwi

Nie jest trudno usłyszeć łzy po drugiej stronie telefonu. I Ben nieraz je słyszał, kiedy mówił: – Księże, w intencji wszystkich księdza spraw ofiaruję dziś post o chlebie i wodzie. I wszystko, co będę dziś robił.

Reklama

Jak skoczek

Później post trzy- lub dziewięciodniowy podejmował w różnych intencjach także przed ważnymi wydarzeniami organizowanymi w jego parafi i św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej. Zawsze wybierał sobie w tym czasie do pomocy świętego – św. Wincentego Pallottiego, św. Józefa, św. o. Pio, św. Ritę i innych świętych. – Odkryłem, że przy podejmowaniu postu bardzo ważne są dwa momenty – decyzja o jego podjęciu oraz sam dzień „fizycznego” rozpoczęcia postu. I warto się przygotować jak skoczek narciarski – nim wyjdzie na skocznię, poznaje teorię, przygotowuje się „na sucho”.

Już wiedziałem, że fundamentalną częścią postu jest rozpoczęcie go spowiedzią, a potem Codzienne umacnianie się Ciałem i Krwią Jezusa na Eucharystii. Bo żaden post nie jest tak skuteczny bez modlitwy. Uświadomiłem sobie więc, że mój post musi się stać również modlitwą. Dobrze jest też poradzić się lekarza – osoby wierzącej, czy podjęciem tak radykalnego postu nie wyrządzę sobie i swoim bliskim więcej szkody niż pożytku.

Przełomem dla Bena stał się ubiegły rok, ogłoszony Rokiem Kapłańskim, i oddanie go wstawiennictwu św. Jana Vianneya – proboszcza z Ars. Wtedy postanowił podjąć się postnej modlitwy w intencji kapłanów, prosząc Boga o świętość ich życia.

Dobre owoce

– Co daje post i modlitwa? Moje doświadczenie pokazuje mi, że przynosi to dobre owoce – przyznaje Ben. – Sprawy, w których intencji poszczę, układają się, rozwiązują i wyjaśniają w prosty i niezwykły sposób, co odczytuję jako Bożą interwencję. Ale nie zawsze jest tak, że efekt przychodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w bajkach. Niekoniecznie dostaniemy to, co chcemy. Trzeba pozwolić Panu Bogu zadysponować naszą modlitwą.

Benon podkreśla, że post i modlitwa – czy raczej – modlitwa postna dają mu wyciszenie, skupienie. – I potrzebę ciszy – do tego stopnia, że nie odczuwałem potrzeby słuchania radia, muzyki czy oglądania telewizji. Daje mi przejrzystość myślenia – nagle pojawiają się dobre, nowe pomysły na rozwiązanie różnych, trudnych sytuacji. Łatwiej było mi się modlić i pracować, bo było więcej czasu na jedno i na drugie. Świadoma rezygnacja z wielu dóbr wyostrzała nie tylko zmysły smaku i powonienia, ale przede wszystkim zmysły duchowe. Łatwiej mi było zauważać potrzeby innych. Nierzadko zdarzało mi się, że poszcząc, otrzymywałem informację, że jest pilna potrzeba modlitwy – intencje pojawiały się jedna po drugiej, jakby ktoś wiedział, że poszczę. Post łagodzi obyczaje. Rozwija cnotę męstwa i cierpliwość. Okazuje się, że mogę wytrzymać to, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe!

Zdarzało się, że pościliśmy razem z żoną, choć ona mniej radykalnie ze względu na stan zdrowia. Wtedy miałem wrażenie, że skuteczność tego postu jest dwukrotnie większa, a wsparcie żony w tej kwestii było nie do przecenienia.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama