„Jeszcze jedna zbrodnia wojenna, straszliwa ekologiczna i technogenna katastrofa oraz grzech przeciw Bogu-Stwórcy, który powołał człowieka do rozwijania, a nie rujnowania, stworzonego przez siebie świata” – pisze abp Światosław Szewczuk o wysadzeniu przez Rosjan zapory w Nowej Kachowce.
Z powodu tragedii tysiące ludzi jest ewakuowanych. Również przewodniczący rzymskokatolickiego episkopatu Ukrainy potępia kolejny czyn agresora, którego „konsekwencji nie potrafimy nawet w pełni przewidzieć”.
Vatican News
Bp Witalij Skomarowski wzywa więc do modlitwy nie tylko za ofiary wywołanego przez Rosjan potopu, ale również za służby ratownicze, usilnie pracujące nad zapewnieniem bezpieczeństwa miejscowej ludności. Prosi także o wspieranie obrońców jego ojczyzny. „Niech naszą bronią przeciwko siłom ciemności pośród różnych prób będzie modlitwa i uczynki miłosierdzia” – zaznacza hierarcha. Inny rzymskokatolicki biskup, Witalij Krywicki, nazwał wysadzenie zapory hydroelektrowni „kolejnym aktem terrorystycznym przeciw ludzkości”.
Z kolei abp Szewczuk, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików przypomina, iż „tysiące ludzi znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, które nadal wzrasta”, ponieważ grożą dalsze zniszczenia innych tam w Nowej Kachowce. Dziękując za wszelkie wsparcie dla poszkodowanych, hierarcha wezwał m.in. wspólnotę międzynarodową do potępienia rosyjskich działań i odpowiedniej reakcji.
Zapora w hydroelektrowni została wysadzona we wtorek, 6 czerwca, o 2.50 w nocy. Doprowadziło to do zalania rejonów głównie obwodu chersońskiego wraz z jego stolicą. Równocześnie setki tysięcy ludzi utraciły dostęp do wody pitnej, która była składowana w utworzonym przez tamę zbiorniku. Pomoc w radzeniu sobie ze skutkami katastrofy oferuje m.in. Polska. MSWiA podało, że na miejsce zdarzenia wysyła się 10 cystern o pojemności 18 tys. litrów oraz 10 pomp o wydajności 12 tys. litrów na minutę.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.