- Boże Narodzenie było kolejną falą pomocy. Wielkie brawa dla ludzi dobrej woli - mówi ks. Piotr Chmielecki, zastępca sekretarza Misji Zagranicznych Księży Sercanów. Niedawno wrócił z Ukrainy, gdzie pojechali z kolejnymi transportami pomocy humanitarnej
Na Ukrainie sercanie mają pięć parafii pomiędzy Lwowem a Żytomierzem oraz jedną w Irpieniu koło Kijowa. Pod koniec grudnia dostarczyli kolejną partię pomocy, która jest rozdzielana przez tamtejsze Centrum Wolontariatu przy misji sercańskiej.
- Najbardziej potrzebna jest przede wszystkim żywność. Zawieźliśmy dużo mąki i oleju. To dla tych co mają jakiś prąd, gaz. Ale też kasza, ryż, sporo konserw mięsnych. No i trochę słodyczy dla dzieci. Potrzebna tez jest odzież. Zimowe płaszcze, kurtki. No i śpiwory - mówi ks. Chmielecki.
Przyznaje, że najbardziej poruszające są spotkania z ludźmi. - Często płakali. Ze wzruszenia i z tego co przeszli. Nie mają do czego wracać. To chwytało za gardło.
Ks. Chmielecki wspomina starsze małżeństwo, które uciekło z Chersonia przed rosyjskim ostrzałem. - Uciekli ze swojego mieszkania, z nadzieją, że wrócą. A kiedy już miasto zostało wyzwolone przez Ukraińców, to Rosjanie i tak przywalili rakietą w pusty blok. Zniszczyli ich mieszkanie. I oni nie mają już do czego wracać - dodaje.
Kapłan zauważa, że choć jest wiele smutku, a syreny alarmowe stały się codziennością, to w ludziach nie brak nadziei. - Nadzieja jest w Ukraińcach. Że ta wojna się skończy. I właśnie tego sobie ludzie życzyli przy Bożym Narodzeniu i na nowy rok - przyznaje.
Oprócz pomocy dostarczanej na Ukrainę, w wielu sercańskich domach zakonnych w Polsce mieszkają rodziny z Ukrainy.
- Może, przez media, już przyzwyczailiśmy się do informacji na temat ostrzałów rakietowych. Ale wsparcie ofiar rosyjskiej agresji jest nadal potrzebne. Zarówno rodzin, które przebywają w Polsce, jak i uchodźców wewnętrznych, czyli osób, które musiały uciekać ze swoich domów, w inne rejony kraju - uwrażliwia ks. Chmielecki.
Można włączyć się do pomocy wraz z sercanami przez stronę: https://www.misjesercanow.pl/projekty/pomoc-ofiarom-wojny-na-ukrainie
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).