Dziękujemy, że te święta możemy przeżywać razem z wami - mówią uchodźcy. Boże Narodzenie upływa na Jasnej Górze w duchowej łączności z Ukrainą i wspólnie z tymi, którzy zmuszeni zostali do ucieczki przed bombami. Nie brakuje wspólnego kolędowania. Trwa też świąteczna zbiórka pieniędzy i źródeł światła dla pozbawionych prądu naszych wschodnich sąsiadów.
Pod jasnogórskim dachem wciąż mieszka ok. 30 matek z dziećmi. „Bardzo dziękujemy Polakom, że nas tak dobrze przyjmują, że my tu czujemy się nie jak goście, ale jak bracia i siostry – mówią kobiety. - Wiemy, co jest w naszym kraju, ale mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Wesołych Świąt”.
Jak w każdą niedzielę, tak i dzisiaj odprawiona została Msza św. w intencji pokoju w języku ukraińskim. Po niej odbyło się wspólne kolędowanie intonowane przez karmelitanki bose z Charkowa, które znalazły schronienie przy Jasnej Górze.
O solidarności z Ukrainą przypomina 8-metrowa choinka ustawiona przed głównym wejściem do bazyliki. Udekorowały ją wspólnie z paulinami dzieci polskie i ukraińskie, podobnie jak 40 świerków w kaplicy-namiocie w Wieczerniku, a to w ramach XV Konkursu na Wieczernikową Choinkę. „Na Ukrainie jest wojna. Oni mają trudny czas. Te ozdoby przypominają nam o dzieciach z Ukrainy – mówią uczestnicy konkursu. - Bombki, rzeczy z masy solnej, niektóre z papieru i z porcelany, bardzo długo je robiliśmy. Jakby już nie było wojny, to by Ukraińcy byli wolni”. W ramach konkursu to pielgrzymi wybierają najładniejszą choinkę udekorowaną przez dzieci.
W życzeniach na Boże Narodzenie paulini przypominają, że prawdziwego pokoju świat nie może nam zaoferować. - Może to uczynić jedynie Jezus – podkreśla przeor o. Samuel Pacholski. „Wdzięczni za Waszą obecność z nami, przed obliczem Jasnogórskiej Matki życzę by ten czas świąt Bożego Narodzenia był dla wszystkich doświadczeniem pokoju, który przynosi Chrystus, bo nie możemy obdarzyć pokojem innych jak tylko wtedy, kiedy sami go doświadczamy od objawiającego się nam Boga” – mówi jasnogórski przeor.
Do 8 stycznia na Jasnej Górze zbierane są fabrycznie zapakowane, najlepiej akumulatorowe - latarki, a także baterie, świeczki oraz pieniądze na zakup generatorów prądu. Paulini proszą, by ze względu na zaostrzającą się zimę, nie zwlekać z decyzją pomocy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.