W końcu 2021 r. w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw – o ponad 100 tys. mniej niż rok wcześniej. Nadal ponad połowa z nich to tzw. małżeństwa wyznaniowe. Z kolei rozwody jeszcze 20 lat temu były przyczyną 1/5 rozwiązywanych rocznie małżeństw, obecnie jest to prawie 1/4 - informuje Główny Urząd Statystyczny w najnowszym badaniu na temat sytuacji demograficznej w Polsce.
Demografia: pandemia i pogłębienie spadku
Pierwszą część raportu GUS poświęca kluczowej w demografii kwestii dzietności. Pada stwierdzenie, że sytuacja demograficzna Polski kształtowała się w 2021 r. nadal pod wpływem pandemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2. W końcu 2021 r. liczba ludności Polski wyniosła 37 mln 908 tys., czyli o prawie 181 tys. mniej niż w końcu 2020 r. Stopa tzw. ubytku rzeczywistego wyniosła –0,47%. Oznacza to, że na każde 10 tys. ludności ubyło 47 osób.
Pandemia w sposób szczególny wpłynęła na przebieg zjawisk demograficznych w 2021 r., pogłębiając niekorzystne trendy obserwowane w minionych 9 latach. Liczba ludności zmniejsza się bowiem począwszy od 2012 r., z wyjątkiem nieznacznego wzrostu – o niespełna 1 tys. – w 2017 r. Na zmiany w liczbie ludności w ostatnich latach wpływ ma przede wszystkim przyrost naturalny, który pozostaje ujemny począwszy od 2013 r.
W 2021 r. zarejestrowano ponad 331 tys. urodzeń żywych, o prawie 24 tys. mniej niż w 2020 r. Jednocześnie wzrosła liczba zgonów – zmarło ponad 519 tys. osób, o ponad 42 tys. więcej w stosunku do poprzedniego roku. Zatem w 2021 r. odnotowano ubytek naturalny – liczba urodzeń była o 188 tys. niższa od liczby zgonów.
"Odnotowany w 2021 r. spadek liczby urodzeń potwierdza, że Polska wkroczyła w okres kolejnego kryzysu demograficznego (który miał już przejściowo miejsce w latach 1997–2007), ale obecny prawdopodobnie może mieć charakter dłuższej tendencji" - wskazują autorzy raportu.
Podstawy do sformułowania takiej tezy dają niektóre zbadane trendy, m.in. urodzenia i dzietność. Urodzenia są kluczowym czynnikiem wpływającym na liczbę i strukturę ludności. Aby zapewnić stabilny rozwój demograficzny kraju, w danym roku na każde 100 kobiet w wieku 15–49 lat powinno przypadać średnio co najmniej 210–215 urodzonych dzieci. Obecnie natomiast przypada ok. 133.
"Taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z odkładania na później przez młodych ludzi decyzji o założeniu rodziny (proces ten został zapoczątkowany w latach 90. XX wieku), a następnie o posiadaniu mniejszej liczby dzieci lub nawet o samotnym życiu" - czytamy w opracowaniu GUS.
Stan depresji urodzeniowej trwa w Polsce już prawie 30 lat – od 1990 r. wielkość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, czyli nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. Z roku na rok zmniejsza się liczba urodzeń, a od 1998 r. nie osiąga 400 tys. (z wyjątkiem lat 2008–2010 oraz 2017 r., gdy nastąpiły jej wzrosty). W 2020 r. zarejestrowano 355 tys. urodzeń żywych, natomiast w 2021 r. ich liczba zmniejszyła się w stosunku do poprzedniego roku o ok. 24 tys. i wyniosła 332 tys.
Spadek małżeństw, wzrost rozwodów
Elementem rozwoju demograficznego jest liczba nowo zawieranych małżeństw i ich trwałość, gdyż dzietność kobiet w Polsce jest determinowana m.in. liczbą zawieranych związków małżeńskich. Stąd najnowsze dane dotyczące nowych związków oraz rozwodów.
GUS informuje, że pomimo stałego wzrostu liczby urodzeń ze związków nieformalnych, nadal spośród przychodzących co roku na świat dzieci prawie 3/4 rodzi się w małżeństwach. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że ponad połowa dzieci rodzi się w okresie pierwszych trzech latach trwania małżeństwa, co oznacza, że wzrost liczby nowo zawartych małżeństw skutkuje – w kolejnych 2–3 latach – wzrostem liczby urodzeń.
Niestety w procesach tworzenia rodzin także następuje trend niekorzystny - liczba nowo zawieranych małżeństw pozostaje od 2013 r. na poziomie poniżej 200 tys. rocznie. W 2021 r. zarejestrowano 168 tys. nowych związków. Najwięcej w tym stuleciu – 258 tys. – odnotowano w 2008 r.
W latach 2005–2019 orzekanych było średnio ok. 65 tys. rozwodów (po szczycie w 2006 r., kiedy było ich prawie 72 tys.), w 2020 r. z powodu pandemii i ograniczonej pracy sądów orzeczono jedynie 51 tys. rozwodów, natomiast w 2021 r. prawie 61 tys.
GUS podaje, że w konsekwencji, od 2011 r. maleje liczba małżeństw istniejących, to znaczy każdego roku liczba nowo powstałych związków małżeńskich jest niższa od liczby małżeństw rozwiązanych przez śmierć współmałżonka lub przez rozwód. W końcu 2021 r. w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw – o ponad 100 tys. mniej niż rok wcześniej. W latach 90. ubiegłego oraz na początku bieżącego wieku rozwody stanowiły przyczynę 1/5 rozwiązywanych rocznie małżeństw, obecnie jest to prawie 23%.
Wśród ogółu zawieranych małżeństw – od lat – na niemal niezmienionym poziomie pozostaje udział pierwszych związków małżeńskich (ok. 77% w 2021 r., na wsi 82%). Niemniej nadal maleje natężenie zawierania małżeństw w młodszych grupach wieku, co należy wiązać z opóźnianiem decyzji o zawarciu małżeństwa, pozostawaniem w związkach niesformalizowanych lub rezygnacją z życia w związku.
Częstość zawierania małżeństw w miastach i na wsi jest podobna. W przypadku województw, najwyższe współczynniki notuje województwo małopolskie, najniższe zaś warmińsko–mazurskie, opolskie i lubuskie.
W diecezjach i parafiach na całym świecie jest ogromne zainteresowanie Jubileuszem - uważa
bp Andrzej Jeż odnosi si do ostatnich medialnych publikacji.