Kard. Konrad Krajewski kontynuuje swoją ewangeliczną podróż po Ukrainie. Dotarł już do Zaporoża, gdzie od rana odwiedza wspólnoty zakonne. Był m.in. w cerkwi grekokatolickiej i u pracujących w tym regionie saletynów i albertynów. „Papieski jałmużnik rozwozi po Ukrainie miłość Ojca Świętego” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Jan Sobiło.
Biskup Zaporoża od kilku dni jest przewodnikiem kard. Krajewskiego na przyfrontowych terenach. Przypomina, że kolejna misja papieskiego jałmużnika na Ukrainie świadczy o wielkiej trosce Franciszka o ten kraj. „Papież jest z nami wiernie już od okupacji Donbasu i jego wsparcie jest ogromne” – mówi bp Sobiło. Jak zapowiada jutro jałmużnik papieski zamierza odwiedzić ludzi żyjących na linii frontu.
Bp. Sobiło: kard. Krajewski przynosi Ukrainie miłość Ojca Świętego
„Wsiadamy właśnie do samochodu z księdzem kardynałem i jedziemy na kolejną placówkę. Ksiądz kardynał jedzie od miasta do miasta, od parafii do parafii, spotyka się z kapłanami, biskupami, siostrami, wspólnotami. Przekazuje wszystkim miłość Ojca Świętego Franciszka, który jest z Ukrainą, kocha Ukrainę i nieustannie się za nią wstawia. Ta obecność jest szczególnie ważna tutaj na linii przyfrontowej, kiedy księża czasami długo nie widzą jeden drugiego, a tu przyjeżdża do nich kardynał od Ojca Świętego, żeby złożyć im wizytę i zobaczyć konkretnie, jak tu żyją – mówi papieskiej rozgłośni biskup Zaporoża. – Jestem świadkiem tego, jak ludzie odczuwają obecność Ojca Świętego przez wizytę kardynała. Jestem świadkiem tego, jak dostrzegają to wielkie świadectwo miłości Papieża do Ukrainy i ojciec kardynał pomaga nam dostrzec to wielkie działanie Boga, który przez Ojca Świętego i Stolicę Apostolską udziela Ukrainie wszelakiego wsparcia. Jest to wsparcie duchowe w pierwszej kolejności, ale i materialne. Kiedy byłem odpowiedzialny w 2016 roku za akcję «Papież dla Ukrainy» otrzymywaliśmy wielką pomoc materialną od Franciszka szczególnie dla cierpiących terenów już wtedy okupowanego Donbasu. Teraz jestem świadkiem tego, jak przez obecność kard. Krajewskiego ludzie otrzymują wielkie duchowe wsparcie i zaczynają rozumieć wiele rzeczy.“
Noc w Zaporożu była dzisiaj spokojna, na obrzeżach jednak zawsze toczą się walki. To jest ogromne miasto, gdzie od jego początku do końca jest 40 km. „Centrum było spokojne i jak Bóg pozwoli, to jutro zajrzymy na linię frontu, bo tam mieszkają ludzie, którzy nie mogli lub nie chcieli wyjechać, są też żołnierze” – mówi bp Sobiło. Dodaje, że sytuacja w każdej chwili może się zmienić, bo rakiety przylatują w sposób nieprzewidywalny.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.