Dziś pod krzyżem wraz z Maryją stoją ukraińskie matki, wdowy, córki tych, którzy zginęli lub zostali ranni. I z tego krzyża usłyszą słowa Jezusa: Matko, Ukraina jest Twoja. Ukraino, oto Twoja Matka – mówił kard. Konrad Krajewski, kontynuując swą podróż po przyfrontowych regionach Ukrainy. Po złożeniu wizyty w Odessie, papieski jałmużnik zmierza już w kierunku Zaporoża.
Dziś rano we wspomnienie Matki Bożej Bolesnej modlił się jeszcze w tym pierwszym portowym mieście na południu kraju. Zapewnił, że kiedy wraz z Maryją będziemy stać u stóp krzyża, to zaczną się dziać cuda, bo nikt, kto zaufał Jezusowi, się nie zawiódł. Dlatego wraz z Maryją bolejącą trzeba powiedzieć: Jezu, ufam Tobie – dodał kard. Krajewski.
Podkreślił, że i tym razem jest na Ukrainie na wyraźne życzenie Papieża.
„Podczas konsystorza Ojciec Święty zawołał mnie i powiedział: dobrze by było, byś pojechał na Ukrainę, w rejony wojny, i odwiedził wszystkie te wspólnoty, które od dwustu dni przebywają pośród ludzi, nie opuścili swoich miejsc, pomagają żołnierzom, pomagają wszystkim w potrzebie. Wyruszyłem więc z Watykanu, zrobiłem już ponad 3600 km samochodem. To podróż czysto ewangeliczna, by powiedzieć o miłości Ojca Świętego do Ukrainy, by być po prostu z tymi ludźmi udręczonymi i dodawać im nadziei, by wiedzieli, że choć dzieli nas od Watykanu tak wiele kilometrów, to Ojciec Święty sercem jest z Ukraińcami. Moim zadaniem jest jechać wzdłuż granicy aż do Charkowa i być z tymi wszystkim, którzy w sposób ewangeliczny są obecni w miejscach, gdzie dzieje się ta tragedia. Niech żyje Ukraina! Oby była jak najszybciej wolna. O to się modlę i w imieniu Ojca Świętego błogosławię wszystkim!“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.