Trwają przeprawy migrantów przez Morze Śródziemne. Tylko w lipcu tego roku dotarło na włoską wyspę Lampedusa ok 9 tys. migrantów z południa.
Pracujący tam od 3 lat wolontariusz z organizacji Mediterranean Hope, Giovanni D’Ambrosio, zauważa, że wyspa nie dysponuje odpowiednimi warunkami, aby być centrum pobytu kobiet w ciąży, nowonarodzonych dzieci, ofiar gwałtu i przemocy. Ludzie ci wymagają specjalistycznej opieki i leczenia.
„Zagrożenie nie dotyczy Lampedusy, nie odnosi się do liczb i statków. Zagrożone są osoby żyjące na Lampedusie oraz te, którym nie udaje się tutaj przybyć, dlatego proponujemy rozwiązania humanitarne, które powinny zostać wprowadzone przez państwa europejskie, aby ludzie mogli w bezpieczny sposób dotrzeć do Europy. Należałoby zmienić politykę migracyjną, aby pozwolić ludziom wybrać legalne i bezpieczne, np. samolotem. Weźmy pod uwagę, że bardzo wiele osób stara się o otrzymanie wizy, aby dotrzeć do Europy i nie mogą jej dostać – podkreśla D’Ambrosio. – Dlatego jedyną możliwą alternatywą, np. z Tunezji, pozostaje droga przez morze. Uważamy, że problem migracyjny ma przede wszystkim charakter humanitarny i powinien być traktowany w kategoriach obrony praw człowieka tych wszystkich, którzy docierają do wybrzeży Włoch i Europy. Dlatego rozwiązanie problemu powinno wyjść z krajów europejskich, z samej Unii Europejskiej.“
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.