Papież Franciszek rozpoczyna dziś kolejny etap swojej podróży do Kanady, w którym odwiedza Quebec.
Papież Franciszek rozpoczyna dziś kolejny etap swojej podróży do Kanady, w którym odwiedza Quebec. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat region ten doświadczył skutków masowej sekularyzacji. Każdego roku podnosi się wiek księży i sióstr zakonnych. Chrzci się coraz mniej dzieci a wskaźniki praktyk religijnych spadają do poziomu jednocyfrowego.
„Złoty wiek” kanadyjskiego Kościoła skończył się w połowie lat 60. Wpływ na sekularyzację miały nie tylko zmiany kulturowe, ale także nadużycia, które wyszły na jaw w związku z działalnością szkół rezydencjalnych. „Wiążemy z tą pielgrzymką duże nadzieje, ponieważ ilekroć przybywa do nas Papież, jest to dla naszego Kościoła impuls do odnowy” – zaznaczył Pedro Perna z Towarzystwa Misji Zagranicznych w Quebecu.
„Wierni Kościoła w Quebecu są zainteresowani papieską pielgrzymką, jednak trzeba pamiętać, że Kościół jest tutaj niewielką mniejszością. Wielu mieszkańców, nawet jeśli formalnie przynależy do Kościoła, nie praktykuje. Ci zaś, którzy chodzą na Msze, to głównie osoby starsze. Wizyta w tym miejscu jest więc na pewno wyzwaniem. Jednak Papież jest otwarty na dialog a wielu ludzi, nawet niewierzących, jest ciekawych, co ma do powiedzenia w sprawie szkół rezydencjalnych, zwłaszcza, że nadużycia, które miały miejsce w przeszłości, to tutaj żywy problem społeczny. Wierzę, że ta wizyta będzie miała wielkie znaczenie dla dialogu, nie tylko w kontekście kościelnym, ale całego społeczeństwa – powiedział Pedro Perna. – Papież przybywa, by pokutować i by przypomnieć, że nikt z nas nie jest ponad innymi, ale wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. To przesłanie ewangeliczne. Ludzie często o tym zapominają, myśląc o Kościele, jak o wielkiej instytucji, która dyktuje reguły, ale Kościół to co innego, to ja i ty, to Ojciec Święty, biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice, wszyscy jesteśmy Kościołem. Papieska pielgrzymka daje nadzieję, że ludzie przypomną sobie czym tak naprawdę jest Kościół.“
Jednym z punktów papieskiej podróży jest spotkanie z duchowieństwem archidiecezji Quebecu w katedrze Notre Dame. Rektor bazyliki ks. Michel Rodrigue jest przekonany, że przybycie Franciszka do Kanady będzie nie tylko początkiem pojednania z ludami rdzennymi, ale i źródłem odnowy lokalnego Kościoła.
„To ważny moment dla Kościoła w Kanadzie. Wierzę, że ta pielgrzymka będzie wielkim krokiem w budowaniu komunii między pierwszymi narodami a Kościołem. Na przestrzeni lat Kościół dojrzewał, uświadamiał sobie znaczenie godności rdzennych mieszkańców i ich kultury, uczył się współistnieć. Teraz jednak Indianie mają wyjątkową okazję poczuć się wysłuchanymi przez Kościół w osobie jego przywódcy. Sama obecność Ojca Świętego jest dla tych ludzi ważnym znakiem tego, że Kościół o nich pamięta i rozumie swoje błędy z przeszłości – zapewnia ks. Rogrigue. – Ta pielgrzymka to także impuls dla naszego zmęczonego Kościoła w Quebecu, w którym brakuje młodych ludzi, większość wiernych to osoby starsze. Dlatego ta pielgrzymka i cały kontekst pojednania z ludami rdzennymi, może być dla nas elementem głębszej odnowy, źródłem nowej ewangelizacji, której bardzo potrzebujemy; może stworzyć dla nas przestrzeń do słuchania i przyjęcia Słowa Bożego, które da nam siłę do odnowy.“
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).