Błogosławiony Filip Jeningen nigdy nie porzucił marzeń o ewangelizowaniu Hindusów lub Indian, choć nigdy nie wyjechał na misje. Przez całe życie wzywał do nawrócenia mieszkańców własnego kraju, zniszczonego przez wojnę.
W 1984 r. pewien mieszkaniec niemieckiego Ulm zgłosił się do lekarza z bólem brzucha. Badanie wykazało całą listę chorób: ostre zapalenie pęcherzyka żółciowego, ciężką sepsę, hemobilię, czyli krwawienie z dróg żółciowych, a do tego zapalenie płuc powodujące niewydolność oddechową. Rodzina pacjenta modliła się za pośrednictwem „dobrego ojca Filipa”, jak nazywano Filipa Jeningena, zwłaszcza po 1 stycznia, kiedy pacjent był bliski śmierci. Przeprowadzona dwa tygodnie później operacja nie przyniosła poprawy. Tymczasem 23 stycznia chory nagle wybudził się ze śpiączki. Czuł się dobrze i 8 lutego opuścił szpital, nie skarżąc się na stan zdrowia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.