Chiny mają wielu męczenników - mówi ks. prof. Waldemar Cisło w Światowym Dniu Modlitw za Kościół w Chinach.
Dyrektor sekcji polskiej PKWP przywołuje historię biskupa Hana, zmarłego w 2007 roku po 35 latach spędzonych w niewoli. Przypomina też, że restrykcjom poddany został kard. Zen z Hongkongu.
Raport nt. prześladowań, przygotowany przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wskazuje, że chrześcijanie w Chinach są poddawani intensywnym represjom. Reżim Xi Jinpinga dławi wszelkie przejawy wolności, próbując podporządkować religię aparatowi władzy. Zbudowano system inwigilacji, a osiągnięcia techniki służą ograniczaniu praw człowieka.
Przeczytaj też: Dziś w Kościele katolickim Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach
Dyrektor sekcji polskiej PKWP ks. prof. Waldemar Cisło przypomina, że Kościół w Chinach jest podzielony. „Mamy tam Kościół podziemny – ten, który jest wierny Watykanowi, i Kościół tzw. państwowy, który przypomina polskich księży patriotów” – wyjaśnia.
Na tych, którzy tworzą Kościół podziemny, reżim próbował wymusić ustępstwa. Żądał od kapłanów pełnego podporządkowania się państwu. Księża z prowincji Jiangxi, którzy odmówili, zostali umieszczeni w areszcie domowym. Zakazano im zaangażowania w jakąkolwiek działalność religijną.
Nękania i aresztowań doświadcza kościelna hierarchia. Od 2003 roku nie widziano ks. bp. Jamesa Su Zhimina z Baoding, który w więzieniu spędził w sumie 40 lat. Pięć razy w ciągu dwóch lat aresztowany był ks. bp Wenzhou Peter Shao Zhumin. Ks. bp Vincent Guo Xijin z Mindong w prowincji Fujian został zdegradowany na stanowisko biskupa pomocniczego, by zrobić miejsce biskupowi mianowanemu przez Pekin.
Ks. prof. Waldemar Cisło mówi, że w Chinach mamy wielu męczenników. „Choćby jednego z biskupów, który stał się symbolem prześladowania tego Kościoła. To ks. bp John Han Dingxian. Mamy jego zdjęcie z policyjnego aresztu w prowincji Hebei z 2005 roku” – wskazuje dyrektor sekcji polskiej PKWP. Dodaje, że kapłan „zmarł w 2007 roku, po 35 latach przebywania w niewoli”. Ciało biskupa zostało spalone. Reżim nie chciał, by jego grób stał się miejscem pielgrzymek i modlitw.
Przeczytaj też:
Najnowsze dane, jakie zebrało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wskazują, że w Chinach żyje ok. 100 mln chrześcijan. „Chrześcijanie stanowią 7,4 proc. wszystkich mieszkańców. Katolików, według naszych danych, jest ok. 10 mln, czyli 0,7 proc. populacji” – mówi ks. prof. Cisło. Przypomina, że Watykan, by złagodzić restrykcje wobec wierzących, podjął rozmowy z chińskim reżimem. „Ze strony katolików chińskich ten dialog nie cieszy się jednak wielkim respektem. Przykładem jest kard. Zen i jego postawa, krytyczna wobec tego, co się dzieje” – dodaje dyrektor sekcji polskiej PKWP.
Kard. Joseph Zen Ze-kiuna to emerytowany biskup Hongkongu, który dziś ma stanąć przed sądem. Władze zabrały mu paszport, co uniemożliwia kardynałowi opuszczenie kraju. Hierarcha został aresztowany 11 maja. Już sama jego nominacja w 2006 roku została odebrana jako „akt wrogi Chinom”. Kard. Zen określał się „czerwonym kardynałem”, przez co chciał zwrócić uwagę na krew chrześcijan przelaną za dotrzymanie wierności Chrystusowi, zarówno tych z Kościoła oficjalnie uznanego i tego podziemnego.
Ks. prof. Waldemar Cisło wytyka Europie, że – będąc głuchą na tragedię chrześcijan – poświęca podstawowe wartości i obronę praw człowieka dla zysków czerpanych z kontaktów handlowych z Chinami. Dyrektor sekcji polskiej PKWP zachęcił wiernych, by byli solidarni z tymi, którzy cierpią. „Prześladowania i uciążliwości nakładane na Kościół podziemny powodują, że ten dialog Watykanu z Pekinem staje się coraz trudniejszy. Tym bardziej potrzebna jest nasza modlitwa” – zaznaczył. Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach ustanowił w 2007 roku Ojciec Święty Benedykt XVI.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.