„W tych dniach, gdy wojna staje się coraz straszniejsza, gdy na domy niewinnych ludzi spadają kolejne rakiety i bomby, zwracamy się w stronę Bożego światła, ponieważ wierzymy, że to właśnie za prawdę umieramy” – mówi abp Światosław Szewczuk w swoim codziennym orędziu. Podkreśla, że ta świadomość nadaje sens ukraińskiej kalwarii i budzi wiarę w zwycięstwo, gdyż prawda zawsze zwycięża.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego zatrzymał się w swoim dzisiejszym wojennym przesłaniu nad treścią ósmego przykazania Bożego: nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Podkreślił, że przykazanie to wzywa każdego chrześcijanina do życia w prawdzie i przypomina o obowiązku świadczenia o niej, nawet z narażeniem życia.
„Pierwszą ofiarą wojny zawsze jest prawda. Pamiętajmy, że sam Jezus powiedział o sobie: «Ja jestem drogą, prawdą i życiem». Zwróćmy uwagę, że ta straszna wojna, która pustoszy Ukrainę, która pod względem intensywności nie ma sobie równych i może być porównywana tylko z II wojną światową, nazywana jest wojną hybrydową. Polega ona na tym, że aby pokonać wroga, najpierw znieważa się go kłamstwem. Wielka wojna jest dziś powiązana z wielkim kłamstwem. Tymczasem my, chrześcijanie, mamy obowiązek żyć prawdą i o niej świadczyć, nawet jeśli ta prawda może być dla kogoś niewygodna – mówił abp Szewczuk.
– Chcę szczególnie podziękować dziś wszystkim, którzy mają odwagę świadczyć o prawdzie, głośno mówić o tym, co dziś dzieje się na Ukrainie. Dziękuję dziennikarzom, którzy w tych dniach przybywają na Ukrainę, by pokazywać światu zło, którego dopuszczają się Rosjanie na naszej ziemi. Wielu z nich zginęło lub zostało rannych. Chcę podziękować wszystkim świadkom rosyjskich zbrodni, którzy mają odwagę mówić o nich światu.“
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.