Prawosławna parafia Świętego Krzyża w Udine we Włoszech zmieniła swoją jurysdykcję. Od tej pory będzie podlegała zwierzchnictwu Patriarchatu Konstantynopola zamiast Patriarchatu Moskiewskiego.
„Cyryl nie może być już uważany ani za ojca ani za patriarchę prawosławnych Ukraińców” – podkreślił rektor kościoła, ks. Wołodymir Melniczuk.
Powodem przystąpienia parafii do Świętej Archidiecezji Prawosławnej Włoch pod jurysdykcją Patriarchatu Ekumenicznego jest sprzeciw wobec słów patriarchy Cyryla wobec agresji Rosji na Ukrainę. „Rosja zabija nie tylko obrońców Ukrainy, ale też cywilów. Cyryl nie tylko nie podniósł głosu przeciwko wojnie, ale faktycznie usankcjonował mordowanie mieszkańców Ukrainy. Owoce tego widzimy dzisiaj w Buczy, Irpieniu, Worzelu, Hostomelu i Mariupolu” – podkreśla ks. Melniczuk. Wskazuje, że zdyskredytowani w oczach ludzi są także inni zwierzchnicy moskiewskiego patriarchatu, którzy wtórowali Cyrylowi bądź milczeli. Dlatego rada parafialna zawiadomiła Antoniego, metropolitę Korsunia i Europy Zachodniej z ramienia Patriarchatu Moskiewskiego o opuszczeniu dotychczasowej jurysdykcji oraz zwróciła się z prośbą do arcybiskupa Polikarpa, metropolity Włoch i Malty o przyjęcie do patriarchatu ekumenicznego, co spotkało się z jego aprobatą.
Parafia w Udine jest wielonarodowa, są w niej Włosi, Ukraińcy, Gruzini i Mołdawianie. Proboszcz z parafianami zdecydowali o zmianie przynależności kościoła, „aby zachować pokój i jedność eucharystyczną wśród wiernych różnych narodowości”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Życzenia bożonarodzeniowe przewodniczącego polskiego episkopatu.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.