Patriarcha Bartłomiej wyraził głębokie ubolewanie z powodu wypowiedzi patriarchy Cyryla o świętej wojnie.
Ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej powiedział, że wojna nie może rozwiązać problemów świata. Sprzeciwił się też uznawaniu przyznania autokefalii Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy za przyczynę agresji Rosji na Ukrainę.
Podczas spotkania ze studentami w swej siedzibie w Fanarze w Stambule hierarcha podkreślił, że jedyną drogą stawiania czoła problemom i ich rozwiązywania jest dialog. – Jestem przekonany, że gdyby wybrano drogę dialogu, na pewno znaleziono by wyjście – zaznaczył patriarcha.
Wskazał, że „Rosjanie źle zrobili, dokonując inwazji na Ukrainę”. Wskazał na lęk Rosjan o „ewentualne przyszłe konsekwencje” obecności NATO na Ukrainie. Wyraził przekonanie, że nie niosłaby ona za sobą „groźby agresji ze strony Ukrainy wobec Federacji Rosyjskiej”. Tym samym nie uzasadniało to „użycia broni do napaści na niewinnych i bezbronnych ludzi, dzieci, niszczenia szpitali, szkół, teatrów i kościołów”.
Odnosząc się do przyznania autokefalii Ukraińskiemu Kościołowi Prawosławnemu [wbrew protestom Patriarchatu Moskiewskiego – KAI], patriarcha ekumeniczny przypomniał, że przyznanie jej było jego prawem, podobnie jak wcześniej Patriarchat Konstantynopola przyznawał autokefalię innym Kościołom prawosławnym, w tym rosyjskiemu. – Dlatego daremne jest uważanie przyznania autokefalii Kościołowi ukraińskiemu za przyczynę wojny – zaznaczył Bartłomiej.
Wyraził też głębokie ubolewanie z powodu wypowiedzi patriarchy moskiewskiego Cyryla, w których do tego stopnia identyfikował się ze stanowiskiem prezydenta Rosji Władimira Putina, że nazwał inwazję na Ukrainę świętą wojną.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.