Liturgiczne dziedzictwo chrześcijańskiego Wschodu jest wspólnym bogactwem katolików i prawosławnych, którego należy strzec i chronić. Podkreślił to prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri, otwierając 17 lutego sympozjum, zorganiozwane przez ten urząd watykański z okazji 25. rocznicy instrukcji “Il Padre incomprensibile” nt. zastosowania przepisów liturgicznych Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich.
Temu wspólnemu dziedzictwu Wschodu i Zachodu grozi rozproszenie i zanik z powodu ruchów migracyjnych chrześcijan wschodnich, przybywających na Zachód z różnych powodów, często wskutek prześladowań religijnych na swoich ziemiach. I w nowym miejscu wtapiają się oni w odmienne środowiska, także kościelne, które nierzadko nie rozumie ich odrębności i w ten sposób tracą oni swą tożsamość i specyfikę.
Wspomniany dokument z 6 stycznia 1996, podpisany przez ówczesnego prefekta Kongregacji kard. Achille Silvestriniego i sekretarza abp. Myrosława Marusyna, miał na celu praktyczne zastosowanie norm liturgicznych w świetle postanowień Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich z 1991 r. Kardynał zwrócił uwagę, że przełożenie obchodów ćwierćwiecza Instrukcji na rok bieżący i połączenie ich z posiedzeniem plenarnym dykasterii umożliwiło udział w nich zarówno głów i hierarchów poszczególnych katolickich Kościołów wschodnich, jak i członków działających w nich komisji liturgicznych. To zaś pozwala lepiej poznać i wysłuchać z jednej strony członków tychże Kościołów i z drugiej przedstawicieli Stolicy Apostolskiej – powiedział kardynał-prefekt.
Jednocześnie przypomniał, że wschodnie Kościoły katolickie należą do jednej z pięciu wschodnich tradycji liturgicznych: aleksandryjskiej, konstantynopolskiej (bizantyńskiej), syroantiocheńskiej, syryjsko-wschodniej i ormiańskiej.
Za bardzo istotny element tego spotkania kard. Sandri uznał fakt, że referat wprowadzający na otwarcie sympozjum wygłosił arcybiskup Hiob z Patriarchatu Konstantynopola. Jego obecność “sprawia, że czujemy sprawowanie świętych obrzędów w najszerszym ich tchnieniu”, które zachęca do odpowiedzialnej pracy nad wspólnym porozumieniem, aby zażegnać “niebezpieczeństwo utraty tożsamości wschodniej”. Zagrożenie to, na co wskazuje już Instrukcja sprzed 26 laty, jest wynikiem “wielkich migracji ze Wschodu na ziemie uważane za gościnniejsze, na których przeważa tradycja łacińska” – wskazał mówca. I zapytał retorycznie: “A co powinniśmy powiedzieć dzisiaj – po drugiej wojnie w Zatoce Perskiej, po tzw. «wiosnach arabskich», wojnie w Syrii, «Państwie Islamskim», sytuacji w Erytrei i Etiopii, zaostrzonej z powodu konfliktu w prowincji Tigraj i po tym wszystkim, co się wydarzyło i nadal dzieje w Europie Wschodniej?”.
Tak więc w obecnym scenariuszu troska o to dziedzictwo wzywa z jednej strony duszpasterzy Kościoła łacińskiego, aby “nie ograniczali się tylko do ogólnej «Mszy w języku arabskim» w obliczu wielu migrantów w swych krajach”, z drugiej zaś zwierzchników i ojców Kościołów wschodnich, aby “nie uzależniali się od takiej formy celebracji, jak łacińska, jakby był to jedyny, bo większościowy, wzorzec, do którego należy dążyć”.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).