– Ewangelie to cztery portrety jednej i tej samej postaci – Jezusa z Nazaretu – mówi ks. Mariusz Rosik.
Marcin Jakimowicz: W internecie krążył mem – Jezus nauczał: „A teraz, panowie, słuchajcie uważnie, żeby nie było potem czterech różnych wersji”. Jest jedna Ewangelia w czterech odsłonach czy cztery niezależne dzieła?
Ks. Mariusz Rosik: Miałem kiedyś okazję zwiedzać piękną duńską wyspę na Bałtyku. Charakterystycznym elementem bornholmskiego krajobrazu są niewielkie kościoły – rotundy, budowane na planie owalu osiem wieków wstecz. W kościele św. Olafa w niewielkim Olsker drogocennymi zabytkami kultury sakralnej są rzeźbiona ambona i stylowe freski, które nadają klimat całemu wnętrzu. Niezwykłe w swej wymowie są wizerunki czterech ewangelistów. Każdy wygląda odmiennie, jak odmienne są dzieła powstałe pod ich wprawnym piórem. A dzieła te są różne, gdyż każdy nieco inaczej widział postać Jezusa z Nazaretu. Ewangelie to cztery portrety jednej i tej samej postaci – Jezusa z Nazaretu. Jedna Dobra Nowina w czterech niezależnych dziełach.
O czym świadczą rozbieżności, które pojawiają się u ewangelistów? Wykluczają się czy uzupełniają?
Zatopienie trzody świń w wodach Jeziora Galilejskiego podczas Jezusowego egzorcyzmu miało miejsce według Marka w okolicach Gerazy, według Mateusza – Gadary, a według Łukasza – w kraju Gerazeńczyków. W tym wypadku wersje te się wykluczają. Rację miał Mateusz, który kierował swoje dzieło do judeochrześcijan, doskonale znających swoją ojczyznę. Musiał więc dbać o szczegóły geograficzne, jeśli chciał być przekonujący. Marek i Mateusz opisują uwolnienie spod wpływu złego ducha córki Syrofenicjanki. Mateusz zauważa, że Jezus dokonał cudu ze względu na wiarę matki opętanej dziewczynki. Wzmianki tej brak u Marka. W tym wypadku Ewangelie się uzupełniają. Rozbieżności w nich dowodzą jedynie tego, o czym pisał św. Augustyn, a mianowicie, że dając nam do ręki Biblię, Bóg „chciał wykształcić chrześcijan, nie matematyków”. Na kartach Pisma Świętego znajdziemy wiele nieścisłości, nigdy jednak nie dotyczą one przesłania wiary i moralności. Tu Biblia nie zawiera żadnych błędów.
Od której Ewangelii zacząć lekturę? Co biblista odpowie na pytanie raczkującego chrześcijanina?
Od Ewangelii św. Łukasza, który jako jedyny spośród wszystkich autorów ksiąg biblijnych nie był Żydem. Był wychowany i wykształcony w środowisku greckim, a więc w naszej zachodniej cywilizacji, której mentalność znacznie różni się od mentalności semickiej. Sposób myślenia lekarza – ewangelisty jest stosunkowo bliski nam, Europejczykom. Warto więc rozpocząć lekturę Biblii od jego Ewangelii i Dziejów Apostolskich, których również jest autorem.
Która z Ewangelii jest Księdzu najbliższa?
Przez długie lata najbardziej fascynowała mnie Ewangelia Marka, jako że powstała najszybciej, więc najbliżej czasów Jezusa. To dzięki niej możemy najbardziej zbliżyć się do realiów historycznych czasów Jezusa. W ostatnich latach jednak mój zachwyt przesunął się na Ewangelię Janową, która została napisana około 60 lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Jan miał najwięcej czasu spośród wszystkich ewangelistów na refleksję nad życiem i działalnością Jezusa. Poskutkowało to niezwykle głęboką symboliką i teologią, którą odkrywamy na kartach czwartej Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.