Nie jesteśmy wszechmogący

O pokrzepianiu wiernych, ojcu i potrzebie tożsamości mówi kardynał Dominik Duka OP, prymas Czech.


Rozmowa przeprowadzona została w 2021 roku.

Barbara Gruszka-Zych: Każdy dzień przynosi wiadomości o coraz większej liczbie zgonów z powodu covidu. Czy Ksiądz Kardynał boi się śmierci?

Kard. Dominik Duka: Nie, choć rzeczywiście żyjemy w czasie eschatologicznym i powinniśmy każdego dnia zanosić do Boga hymn „Dies irae”. Jest w nim wers: „Recordare, Iesu pie/ Quod sum causa tuae viae:/ Ne me perdas illa die („Racz pamiętać, Jezu drogi,/ Żeś wziął dla mnie żywot srogi,/ Nie gub mnie w dzień straszny trwogi”). Łacińskiego recordare nie da się dosłownie przetłumaczyć, choć wiadomo, że odnosi się do naszego serca, w którym przebywa drogi nam Jezus. To On z mojego i twojego powodu przyszedł na świat. Serce według Biblii jest mieszkaniem duszy – tylko Platon był przekonany, że jej siedzibą jest głowa. Wcześniejsi i późniejsi filozofowie twierdzili jednak, że serce. Każdy z nas musi pamiętać, że jest przyczyną przyjścia Chrystusa na Ziemię. Dlaczego? Żebyśmy mieli życie wieczne. I to jest pocieszenie.

Nie dość, że trwa pandemia, to jeszcze nie odpuszczają wyznawcy starych ideologii, z którymi walczyliśmy.

Od czasów Solidarności i aksamitnej rewolucji nie zaszliśmy daleko. Historia jak wahadło zegara raz przechyla się w prawą, raz w lewą stronę – teraz znaleźliśmy się po lewej. W nowym przebraniu wróciły ideologia neomarksistowska i rewolucja seksualna z lat 60. ubiegłego wieku. Na naszych oczach rewolucja pożera własne dzieci.

Już czasy komuny pokazały, że bez Bożej pomocy nie jesteśmy w stanie uwolnić się od wpływu Związku Radzieckiego. Ocaliła nas wiara, która była mocniejsza od wszelkiej opresji. Gdyby Polacy nie mieli wiary, nie powstałaby Solidarność i nie siedzieliśmy teraz przy stole. Ciekawe, że wielu uważa, iż Ewangelia św. Jana traktuje o miłości. Ale gdy przeliczymy występujące w niej słowa, okazuje się, że na pierwszym miejscu jest „wiara”, a dopiero za nią „miłość”. To daje wiele do myślenia.

A jaki jest według Księdza Kardynała stan Kościoła w dawnych demoludach?

Po upadku komunizmu zaczęło nam brakować pokory i jak reszta społeczeństwa uwierzyliśmy w swoją wszechmoc. Jezus Chrystus często dodawał otuchy tym, którzy Mu towarzyszyli, mówiąc: „Nie lękajcie się”. My, kapłani, przestaliśmy tak pokrzepiać wiernych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6