Rozpoczął się on Mszą św. i rejsem ewangelizacyjno-misyjnym po Wiśle.
Skąd pomysł na tak niezwykły sposób zorganizowania tygodnia misyjnego w naszej diecezji? - Byłam na misjach w różnych krajach, m.in. w Peru, gdzie aby dotrzeć do wiosek, do Indian, pływaliśmy łodziami. Bo tam nie ma dróg. Drogami są rzeki, więc pojawił się pomysł, by przenieść się na barkę i w ten sposób wyjść do ludzi, którzy nie przyjdą do kurii, ale spacerując bulwarami mogą do nas zajrzeć - tłumaczy s. Bożena Najbar, klawerianka z Wydziału Misyjnego Kurii Metropolitalnej w Krakowie.
W organizację wydarzenia "bArką na misje", któremu towarzyszy hasło "Spotkaliśmy Jezusa, więc głosimy!", zaangażowana jest też wspólnota Jaspis, działająca w parafii Matki Bożej Częstochowskiej na krakowskim os. Szklane Domy. Barkę udostępniła Małgorzata Morawiec, właścicielka Krakowskiej Żeglugi Pasażerskiej, która od wielu lat jest zaangażowana w projekt "Ewangelizacji na barce", realizowany m.in. przez Radio Pallotti.fm. Tydzień misyjny na barce jest niejako kontynuacją tego przedsięwzięcia. - Jeśli tylko jest okazja, żeby zrobić coś dobrego i Bożego, to służę swoimi obiektami: barkami, statkami. Tym razem przyszedł do mnie pan Rafał Gaze ze wspólnoty Jaspis i przyszły siostry klawerianki z wydziału misyjnego, a tak naprawdę, to przyszedł Pan Bóg z konkretną potrzebą. A Panu Bogu się nie odmawia - mówi M. Morawiec i dodaje, że skoro Bóg poprosił o cały tydzień, a nie tylko o kilka godzin, to trzeba było dać Mu 7 dni. - Tak traktuję swój biznes, że jestem pracownikiem w Bożej winnicy, gdzie to On jest zarządcą. Wszystkie dobra są mi więc tylko powierzone. Mam też przed oczami scenę z Ewangelii, kiedy zarządca przychodzi po swoje dobra. Nie chciałabym być pracownikiem, który nie zdaje egzaminu - podkreśla Małgorzata Morawiec.
Każdy, kto przez najbliższy tydzień (od 24 do 29 października) przyjdzie na barkę Aquarius (między godziną 10.00 a 20.00), będzie mógł spotkać się z misjonarzami, porozmawiać z nimi, posłuchać historii z różnych kontynentów, zobaczyć filmy misyjne oraz oglądnąć przedmioty, które misjonarze przywieźli z krajów, w których pracują.
- Wiele osób pyta, jak mogą wesprzeć misje. Jako wydział misyjny, w ramach patronatu misyjnego, mamy zdjęcia misjonarzy oraz ich adresy na misjach. Chętni mogą nawiązać z nimi korespondencję, zaoferować pomoc duchową i materialną. Prowadzimy też adopcję misyjną w Tanzanii, w Peru, w Indiach. Są tam dzieci, które nigdy nie poszłyby do szkoły, gdyby nie znalazły swojego dobroczyńcy. Tym, którzy chcieliby podjąć adopcję misyjną, możemy dać zdjęcie dziecka z opisem jego sytuacji oraz kontaktem do osób odpowiedzialnych za niego - tłumaczy s. Bożena Najbar.
W sobotę 23 października głównym wydarzeniem była Msza św., której przewodniczył ks. Tadeusz Dziedzic, dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Metropolitalnej w Krakowie. W kazaniu przypomniał on m.in., że Chrystus prosił swoich uczniów, by szli na cały świat i nauczali wszystkie narody. Oznacza to, że nie wolno nam w tym dziele ewangelizacyjnym nikogo przekreślać i pomijać. Zanim jednak zaczniemy ewangelizować innych, sami musimy spotkać Jezusa i przyjąć Go do swojego serca.
Po Mszy św. rozpoczął się rejs na barce Nimfa, podczas którego trwały adoracja Najświętszego Sakramentu oraz uwielbienie prowadzone przez wspólnotę Jaspis. - Chcemy bowiem, żeby Pan Jezus błogosławił tym wszystkim, których będziemy mijać, a więc przechodzących i przejeżdżającym mostami, bulwarami. Chcemy, by błogosławił cały świat - tłumaczył ks. Dziedzic.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.