Istotą święta Objawienia Pańskiego nie jest wspominanie „trzech króli”, lecz prawda, że Jezus przynosi zbawienie całemu światu.
Na Zachodzie liturgia Objawienia Pańskiego do XII wieku łączyła trzy w jedno, czyli wspominano jednocześnie chrzest w Jordanie, pokłon mędrców i cud w Kanie. W brewiarzu jedna ze świątecznych antyfon brzmi następująco: „Dzisiaj się Kościół złączył z Chrystusem, swoim Oblubieńcem, który go z grzechów obmył w Jordanie, biegną mędrcy z darami na królewskie gody, a woda przemieniona w wino cieszy biesiadników”. To ślad owego „trzy w jednym”. Z czasem w zachodniej liturgii święto Objawienia Pańskiego zostało zdominowane przez kult tzw. Trzech Króli. Ewangeliczni mędrcy zostali nazwani „królami” przez Cezarego z Arles (VI w.), ich rzekome imiona Kasper (lub Kacper), Melchior i Baltazar pojawiły się we wczesnym średniowieczu. W 1164 roku nastąpiło uroczyste przeniesienie domniemanych relikwii Trzech Króli z Mediolanu do Kolonii. To wydarzenie przyczyniło się do powstania tradycji, która przyćmiła pierwotne treści święta Objawienia Pańskiego. Wspomnienie chrztu w Jordanie przesunięto ostatecznie w zachodniej liturgii na niedzielę po 6 stycznia i ten dzień zamyka liturgiczny okres Bożego Narodzenia.
Święto misji
Historia święta Objawienia Pańskiego była, jak widać, dość burzliwa. Tym bardziej ważne jest pytanie, co właściwie świętujemy tego dnia. To święto trzeba widzieć w ścisłym połączeniu z Bożym Narodzeniem. O ile 25 grudnia koncentrujemy się na przyjściu Boga na świat w ludzkiej postaci, to 6 stycznia uświadamiamy sobie, że to wydarzenie domaga się odpowiedzi ze strony człowieka. Słowo domaga się odpowiedzi. Bóg się objawił, człowiek powinien oddać Mu pokłon. Historyczne okoliczności podróży Mędrców nie są istotne.
Nigdy się pewnie nie dowiemy, ilu ich było, skąd dokładnie pochodzili itd. Ich postacie pełnią rolę symboliczną. Są oni reprezentantami całego pogańskiego świata. Chrystus nie przychodzi z misją tylko do swojego narodu, On jest Zbawicielem powszechnym – ludzi wszystkich narodów, kultur, epok czy religii. „Słowo, które stało się ciałem” jest skierowane do każdego bez wyjątku człowieka. Jest to Słowo o Bogu, ale także o człowieku. Jezus objawia, kim jest Bóg, ale także, kim jest człowiek. Trzech Króli to święto uniwersalizmu Dobrej Nowiny. Właśnie dlatego ważną intencją modlitewną tego dnia są misje, w kościołach składa się także ofiary pieniężne na cele misyjne.
Wśród chrześcijan współczesnych duch misyjny jakby przygasł. Wielu dzisiejszych „mędrców” powtarza, że chrześcijanie mają do końca świata pozostać tylko zaczynem królestwa i pogodzić się z faktem, że żyjemy w pluralistycznym społeczeństwie, w którym żyją obok siebie ludzie różnych wiar, tradycji, religii. W takiej postawie tkwi jakaś zasadnicza kapitulacja, co więcej, błąd teologiczny. Jezus nie jest zbawicielem samych chrześcijan, On jest zbawicielem wszystkich ludzi, bez wyjątku. Oferta, którą Bóg złożył człowiekowi w historycznej osobie Jezusa, jest propozycją dla wszystkich! Nie do nas należy rozstrzyganie, kto będzie zbawiony, a kto nie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).