Walka z głodem drogą budowania pokoju

Pandemia znacząco pogorszyła sytuację na świecie. Światowy Program Żywnościowy szacuje, że w ciągu minionego roku podwoiła się liczba osób cierpiących chroniczny głód. Na całym świecie to aktualnie 270 mln ludzi, którym bez konkretnej pomocy śmierć zagląda w oczy.

Reklama

„Miniony rok pokazał, że bez konkretnych działań po pandemii sanitarnej zagraża nam pandemia głodu” - mówi Radiu Watykańskiemu Manoj Juneja, wicedyrektor Światowego Programu Żywnościowego. Wskazuje, że na stawienie czoła kryzysowi organizacja potrzebuje 3,7 mld euro, a na zapewnienie stałej pomocy w aż 80 krajach 12 mld. Dodaje, że najtrudniejsza sytuacja jest krajach objętych konfliktami wojennymi, gdzie mieszka aż 60 proc. osób potrzebujących obecnie pilnej pomocy. Na czele tej listy jest Syria, która weszła w dziesiąty wojenny rok, gdzie jedna trzecia ludności to uchodźcy.

„Światowy Program Żywnościowy jest największą organizacją humanitarną na świecie. Każdego roku udzielamy pomocy żywnościowej ponad 100 mln ludzi, a także promujemy zrównoważony rozwój wielu krajów. Tam, gdzie są konflikty, panuje głód: wojna może pozbawiać środków produkcji rolnej lub też środki finansowych na zakup żywności. Konflikty zmuszają ludzi do porzucenia pracy, ziemi i środków pozwalających na życie – mówi papieskiej rozgłośni Manoj Juneja. – Migracja może również powodować napięcia społeczne, na przykład w rywalizacji o wodę między rolnikami i pasterzami, a desperacja ludzka może być wykorzystywana przez grupy zbrojne. Ponadto żywność jest instrumentem pokoju: przykładowo nasza organizacja zapewnia posiłki szkolne dla 17 mln dzieci, daje pracę rolnikom przy budowie kanałów irygacyjnych, które następnie również poprawiają ich produkcję rolną, lub przy budowie dróg, które pomagają drobnym rolnikom dotrzeć do rynków zbytu. Wszystkie te działania tworzą drogę do pokoju.“

Manoj Juneja przywołuje apel Papieża Franciszka, by choć część środków wydawanych na zbrojenia przeznaczyć na pomoc najbardziej potrzebującym. Wskazuje, że mogłoby to definitywnie zmienić sytuację na świecie. „Środki są potrzebne natychmiast, by móc zapobiec światowej pandemii głodu, która może być konsekwencją obecnej pandemii sanitarnej” – zauważa Juneja. Zachęca by zastanowić się nad tym, jak koronawirus zmienił życie nawet w krajach bogatych, gdzie państwo oferowało różnego rodzaju tarcze antykryzysowe i przenieść to na kraje ubogie, gdzie nie istnieje żaden system opieki medycznej czy wsparcia żywnościowego. „Wtedy zdamy sobie sprawę z tego jak trudny rok przed nami” – podkreśla wicedyrektor Światowego Programu Żywnościowego.
 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama