B’ezrat Haszem!

Czyli adwentowo-literackich podróży ciąg dalszy.

Reklama

Przed tygodniem sygnał do ruszenia w drogę dali Trzej Królowie, dziś w swoją wędrówkę wyrusza Miriam. Ale przecież:

młoda, samotna kobieta nie powinna sama wybierać się w podróż. Rzymscy legioniści wprawdzie pilnowali duktów, ale po zmroku patrole spotykało się rzadziej, a wiadomo, noc to pora zbójców. Prawo również zabraniało kobietom oddalania się w pojedynkę od miejsca zamieszkania. Wewnętrzny głos przynaglał ją jednak do spakowania najpotrzebniejszych rzeczy na kilka najbliższych tygodni, przyszykowania prowiantu i uprzątnięcia izby. Kiedy poczyniła już wszystkie przygotowania, czekało ją najtrudniejsze: rozmowa z narzeczonym...

To początek opowiadania Marii Peszt, noszącego tytuł „B’ezrat Haszem!”. Kilka lat temu nowela ta wpadła mi w oko i odtąd już, co roku, w okresie adwentowo-bożonarodzeniowym, wracam do niej, tak jak dawno, dawno temu, w dzieciństwie, regularnie wracałem do opisanej przez E.T.A. Hoffmanna historii „Dziadka do orzechów”.

Inni wybierali „Opowieści z Narnii” Lewisa, „Listy Świętego Mikołaja” Tolkiena, czy najklasyczniejszą ze wszystkich „Opowieść wigilijną” Dickensa… Ale to wszystko baśnie, bajki (bojki! – jak krzyknąłby ojciec). Cudowna, bo cudowna, ale jednak nieco polukrowana, by nie powiedzieć „magiczna” atmosfera Świąt. Z „B’ezrat Haszem!” jest inaczej. To tekst bardzo mocno zakorzeniony w Biblii. Dopowiadający to, co Ewangeliści pominęli (rozterki, przemyślenia, motywacje postaci).

Kto jeszcze tak pisze? Jean-Pierre Brice Olivier OP! Proza Marii Peszt od razu skojarzyła mi się z pamiętną, psychologiczną mikropowieścią tego francuskiego, dominikańskiego kaznodziei. „Maria Magdalena. Dziewica i jawnogrzesznica” – tak brzmiał tytuł jego niezwykłego i, według mnie, wymedytowanego arcydziełka, które dwa lata temu ukazało się u nas nakładem wydawnictwa Promic.

Podobną radość i zachwyt budzi we mnie właśnie „B’ezrat Haszem!”, które można przeczytać tutaj (str. 38-40).

Nie ukrywam, bardzo liczę na więcej. Zresztą wiem, że Pani Maria Peszt ma w zanadrzu kolejne biblijne opowiadania. Na niektóre z nich było mi już nawet dane rzucić okiem i mam wielką nadzieję, że b’ezrat Haszem (czyli z pomocą Bożą), uda się je niebawem wydać w formie książkowej, a pisarska kariera autorki nabierze iście zawrotnego tempa. Czego, nie tylko z okazji zbliżających się Świąt, z całego serca, jej życzę.    

A co dziś do posłuchania? To może też „B’ezrat Haszem”. W takim oto wykonaniu:

ייטב דאלי - הערוץ הרשמי ייטב דאלי - בעזרת השם
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama