A nie na tamtym, co możecie jeszcze mieć.
Powyższe słowa to postulaty Grety Thunberg przywołane przez Olgę Tokarczuk w opublikowanym niedawno eseju „Człowiek na krańcach świata”.
Kilka dni później otrzymaliśmy tekst nowej papieskiej encykliki, Fratelli tutti, w której padają m.in. sformułowania takie jak: gorączka konsumpcjonizmu, „obsesja na tle konsumpcyjnego stylu życia”, czy „potrzeba konsumpcji bez ograniczeń i akcentowanie wielu form indywidualizmu bez treści”.
Wróćmy jednak do Tokarczuk, która pisze tak:
Moje pokolenie radzi sobie z tym szczególnie niedobrze - byliśmy wszak wychowani w czasie niedostatku i braku, w wielu wciąż tkwi instynkt gromadzenia zapasów „na kryzys”, „na inflację” (…)
Nasze i poprzednie pokolenia trenowały się w mówieniu światu TAK, TAK. Powtarzaliśmy sobie: spróbuję tego i jeszcze tego, pojadę tam i potem tam, doświadczę tego i tamtego. Biorę to i co mi szkodzi, żeby wziąć także tamto.
Teraz u naszego boku pojawia się generacja, która rozumie, że najbardziej ludzkim i etycznym wyborem w tej nowej sytuacji jest trening w mówieniu NIE, NIE, NIE. Zrezygnuję z tego i tamtego. Ograniczę to i to. Nie potrzebuję. Nie chcę. Odpuszczę…
Bo „można też mniej”, jak przeczuwał, a może i postulował Douglas Coupland. Najważniejszy pisarz pokolenia X. Generacji, z którą sam odczuwam bardzo silną więź i jakoś mniej lub bardziej świadomie, od lat „stosuję się” do jej zachowań. Ostatnio udało się zrobić kolejny mały krok.
- Czy my rzeczywiście potrzebujemy tych wszystkich Netflixów, ejcz-bi-ołów i innych Amazonów? Przecież my tego wszystkiego do końca życia nie damy rady obejrzeć! A nowych platform wciąż przybywa i przybywa. Disney+ tuż tuż… - padło kilka tygodni temu w rozmowie z żoną i od tego czasu już tylko święty spokój i wielki luz serialowy, zamiast panoszącej się wokół serialozy.
A to się coś czasem upoluje na kablówkowym BBC, a to na RTR. Tu zerknie na youtube'owe ARTE, tam na stronę czeskiej telewizji i generalnie… fajnie jest. Różnojęzyczna tele-harmonia. Klíd, klídek, klídeček – jak mawiają Czesi, co żona też już doskonale rozumie, choć w życiu się czeskiego nie uczyła. Wystarczyły jednak znajomość polskiego i rosyjskiego + osłuchanie z ukraińskim i śląskim, by mogła oglądać swobodnie (choć z napisami-titulkami), losy rodzinki Dvořáków, z kultowego, czeskiego serialu „Vyprávěj”.
Kręcono go w latach 2009-2013, ale akcja toczy się między rokiem 1964 i 2005. Dostajemy więc bardzo solidną porcję historii współczesnej i opowieść o tym, jak to za komuny i po jej upadku było.
Że też TVP tego nigdy tego zakupiła. Że woli te tureckie tasiemce emitować…
Ech nie ma się co denerwować. Lepiej sobie na koniec jakoś humor poprawić. Najlepiej piosenką z retro-serialu „Vyprávěj”. Czeską? A może jednak nie do końca czeską? Niech Państwo rozsądzą sami:
SUPRAPHON Marie Rottrová - Markétka (Oficiální video)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.