Wszystko zaczęło się od wakacyjnego wyjazdu Iwony i Karoliny na Mazury. Kiedy zobaczyły statek pełen rozmodlonych ludzi, pomyślały: Czemu by nie zrealizować tego pomysłu też we Wrocławiu, mieście rzek i mostów? Temat podchwycili "Katolicy na Ulicy". Pierwszy rejs pod banderą Jezusa za nami.
– To był lipiec tego roku. Pierwszy raz w życiu byłam na Mazurach, w Mikołajkach, pierwszy raz w życiu płynęłam jachtem – wspomina Iwona, należąca do Rycerstwa Niepokalanej z parafii św. Anny we Wrocławiu-Widawie. – Płynęłyśmy razem z Karoliną, w towarzystwie sternika, który był buddystą. Rozmawialiśmy o wierze, kiedy nagle przypłynął statek, na którym ludzie odmawiali Różaniec, śpiewali pieśni uwielbienia.
Dziewczyny po wyjściu na ląd dowiedziały się, że raz w roku w Mikołajkach jest organizowany rejs ewangelizacyjny, podczas którego zawierzane są Bogu całe Mikołajki. Otaczany jest modlitwą cały sezon, przyjeżdżający turyści.
– W naszych sercach zrodziło się pragnienie, by taki rejs zorganizować też we Wrocławiu – mówi. Dzięki Michałowi dziewczyny skontaktowały się z Jackiem z Ruchu Światło-Życie i tak pomysł został podjęty przez Katolików na Ulicy, którzy stali się organizatorami rejsu.
Odbył się w niedzielę 27 października wieczorem, z udziałem przedstawicieli różnych wrocławskich wspólnot. Uczestnikom rejsu towarzyszył o. Krzysztof Piskorz OCD.
– Pierwszym naszym celem jest uwielbienie Jezusa – razem z zespołem N.O.E. – mówił Jacek. – Chcemy też spotkać się ze sobą, jako członkowie różnych wspólnot, podzielić się swoim charyzmatem, swoimi doświadczeniami, ale też codziennymi troskami. Po trzecie, chcemy żeby woda, która nas otacza, roznosiła świadectwo naszej wiary – by docierało do tych, którzy spacerują na brzegu, na mostach, mieszkają w pobliżu. Po czwarte, chcemy przygotowywać się do przyszłych zadań.
Wrocławskie wspólnoty już myślą o kolejnym Weekendzie Ewangelizacyjnym „Ochrzczeni Ogniem”, który odbędzie się w przyszłym roku w czerwcu. Raz na kwartał chcą uczestniczyć w całonocnej Adoracji Najświętszego Sakramentu „Ogień Dwóch Serc” – czuwaniu organizowanym w różnych kościołach, prowadzonym przez różne wspólnoty (pierwsze czuwanie rozpocznie się już 2 października w kościele pw. Opieki św. Józefa przy ul. Ołbińskiej. Wkrótce wezmą udział w pierwszym w karmelitańskiej parafii we Wrocławiu Jerychu Różańcowym. Więcej zobacz TUTAJ
Zanim fale Odry poniosły dźwięki modlitwy uwielbienia, pasażerowie statku mogli usłyszeć kilka słów o zespole N.O.E., zaangażowanym w kolejne edycje Weekendu Ewangelizacyjnego. Jego nazwa to skrót od słów „nieograniczona odpowiedzialność ewangelizacyjna”.
– Dobrze, że nie ma potopu, ale jest woda, jest statek, jesteśmy my: N.O.E. – mówił lider zespołu, Jacek. – Wszystko zaczęło się jeszcze we wspólnocie Hallelu Jah, gdzie byłem liderem muzycznej grupy uwielbienia. Zaczęliśmy się gromadzić; doszło więcej ludzi z innych wspólnot. W 2010 r. wystartowaliśmy z nazwą N.O.E. W naszym sercu jest modlitwa uwielbienia!
Uczestnicy rejsu wysłuchali świadectw – między innymi Klaudii, która 6 lat temu przyjęła sakramenty. Jej droga do Chrystusa zaczęła się od udziału w pewnych warsztatach lokalnych. Kiedy powiedziała instruktorce (nawiązującej wciąż do duchowości), że nie wierzy w Boga, usłyszała: „Spokojnie, przyjdzie i na ciebie czas”. – Skoro przyjdzie czas, to dlaczego nie teraz. Jeśli Bóg istnieje, to ja chcę w Niego uwierzyć – stwierdziła uczestniczka warsztatów. Ta decyzja – o chęci otwarcia się na wiarę – pociągnęła całą lawinę wydarzeń, po całkowite przylgnięcie do Jezusa.
W swoim spotkaniu z Katolikami na Ulicy mówiła także Milena. Poznała ich ledwo kilka dni wcześniej, gdy poszła z koleżanką na piwo do centrum miasta. Niedawno przyjechała na kilka miesięcy z Anglii do Wrocławia. Po śmierci babci („żeby ją uhonorować, zaczęłam znów chodzić w niedziele do kościoła”) i serii innych wydarzeń, zapragnęła zbliżyć się znów do Boga, rozglądał się za jakąś wspólnotą. Spotkanie z grupą ewangelizatorów okazało się ważnym wydarzeniem.
Jacek nawiązał do obrazu statku – jakby arki – pośród „wód ateizmu”. – My mamy Jezusa w sercach, cieszymy się Nim, ale często zamykamy się w swoich skorupkach. Dobrze nam. Nie chcemy wyjść, głosić… Jezus gromadzi nas i mówi: zobaczcie co się dzieje „na zewnątrz”, wyjdźcie do różnych środowisk, nieście ludziom Ewangelię, prowadźcie do żywej wiary… Módlmy się, by jak najwięcej ludzi sprowadzić do Chrystusa.
Specjalny list skierował do uczestników rejsu abp Józef Kupny. „Modlitwa i ewangelizacja muszą iść zawsze ze sobą w parze – napisał metropolita wrocławski, wyrażając radość z modlitewnej inicjatywy. – Pan Jezus wyraźnie stwierdził, że modlitwa jest tym, co konieczne w życiu chrześcijanina. To z niej mają wypływać wszelkie działania ewangelizacyjne, a jej brak jest niepokojącym sygnałem. Tym bardziej w dzisiejszym świeci trzeba w sposób skuteczny głosić, iż czas poświęcony na modlitwę nigdy nie jest czasem straconym. Wszystkim zaangażowanym w dziele ewangelizacji udzielam pasterskiego błogosławieństwa”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.