Jestem niewinny i to udowodnię – mówi kard. Angelo Giovanni Becciu. Wczoraj 72-letni włoski purpurat przestał być prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i utracił wszelkie prawa przysługujące kardynałom, w tym członkostwo w watykańskich dykasteriach i możliwość uczestnictwa w konklawe. Według niektórych włoskich mediów, to nie śledztwo w sprawie zakupu przez Stolicę Apostolską nieruchomości w Londynie, ale niejasności w sprawie przekazania funduszy dla Caritas rodzinnej diecezji legły u podstaw papieskiej prośby o dymisję purpurata.
Kard. Becciu stanowczo zaprzecza tym zarzutom i oskarża tygodnik o to, że napisał „absolutne kłamstwa”.
- Nie sprzeniewierzyłem pieniędzy – podkreśla hierarcha w wypowiedzi dla dziennika „Il fatto quotidiano”. – Diecezja Ozieri poprosiła o pomoc dla spółdzielni Spes, w szczególności na piec dla bezrobotnej młodzieży, której CEI regularnie udzielała. Gdzie jest zło? Oczywiście, polecałem ich, ale gdzie jest zło? Tym bardziej, że to, co do nich trafia, idzie do budżetu Caritas, jest więc kontrolowane przez biskupa. Potem wszystko zniszczył pożar i młodzież ponownie poprosiła CEI o pomoc. Zwłaszcza, że z ubezpieczenia po pożarze otrzymali śmieszną sumę, zaledwie 30 tys. euro. Gdy zaś chodzi o 100 tys. euro z funduszu przeznaczonego na działalność charytatywną [papieża], którym mogłem dysponować jako substytut, również tu zastanawiam się, gdzie jest zło? Rozdzielałem pomoc różnym podmiotom i powiedziałem sobie, że raz mogę pomóc również mojej diecezji; i została przeznaczona dla Caritas z Ozieri. Jednak, według oskarżenia, te 100 tys. euro zostały zużyte przez spółdzielnię dla swego zysku. To nieprawda, bo pieniądze nadal są na koncie Caritas. Biskup wydał oświadczenie, w którym potwierdza, że ta suma nadal jest do dyspozycji Caritas w oczekiwaniu na wykorzystanie na jasno określony projekt – wyjaśnia były prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Nie kryje on swego rozgoryczenia i zaskoczenia oskarżeniami, których się nie spodziewał. – Jestem wstrząśnięty. Wzburzony. To uderzenie we mnie, w tych, którzy mnie znają i szanują, w moją rodzinę. W duchu posłuszeństwa i z miłości do Kościoła i papieża przyjąłem jego prośbę o ustąpienie. Ale jestem niewinny i to udowodnię. Proszę Ojca Świętego o prawo do obrony – mówi kard. Becciu.
Dodaje, że w kwestii nieruchomości w Londynie „niczego nie znaleziono” i że oskarżono go o „fakty, które nie mają żadnych znamion przestępstwa”. – Mogłem się mylić ze zbyt wielkiej miłości do mojej diecezji, ale nie widzę tu przestępstwa. Jestem gotów wykrzyczeć prawdę – zaznacza włoski purpurat.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.