Afrykańscy biskupi wzywają Zachód, aby nie ufać organizacjom z Czarnego Lądu, które defraudują środki przeznaczone na walkę z pandemią: „Jesteśmy zaszokowani skalą korupcji w naszych krajach” – piszą biskupi.
Biskupi Kenii, Nigerii i Republiki Południowej Afryki protestują przeciw korupcji w ich krajach. Środki z Zachodu przeznaczone na walkę z pandemią zostały w większości zdefraudowane, a termometry, maseczki, rękawiczki rozkradzione. „Nie ma teraz żadnej przejrzystości, a chodzi o 1,5 mld euro przekazane niedawno na pomoc dla ludzi dotkniętych koronawirusem – przyznają kenijscy zwierzchnicy religijni. – To nie do pomyślenia, żeby Kenijczyk kradł pieniądze, które mogłyby uratować życie rodaka”.
Kenia z samego Banku Światowego na rzecz walki z pandemią dostała 30 mln dolarów. Jednak większość tej kwoty „zaginęła”. Minister zdrowia, Mutahi Kagwe, obiecał odnaleźć i skazać winnych defraudacji, lecz Kenijczycy z rezerwą podchodzą do deklaracji rządu. Podobna sytuacja ma miejsce w Południowej Afryce i Nigerii. Mówi się o liczbie zdefiniowanej przez biskupów jako „przerażająca”. Chodzi o około 26 miliardów dolarów, które zostały wydane na walkę z Covid-19 w Afryce, niekoniecznie w sposób przemyślany i efektywny. Przedstawiciele Kościoła katolickiego wskazują korupcję jako największy problem krajów Czarnego Lądu.
To jedyny głos z Watykanu po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.