Komitety mieszkańców w Rzymie protestują przeciwko rozporządzeniu, na mocy którego lokale gastronomiczne otrzymały zgodę na znaczne powiększenie ogródków ze stolikami w obecnej fazie pandemii. "Nie możemy chodzić po ulicach" - argumentują rzymianie.
Rada miejska stolicy Włoch uchwaliła w głosowaniu rozporządzenie, które umożliwia powiększenie o 50 procent ogródków restauracyjnych i barowych na obszarze w historycznym centrum uznanym za dziedzictwo UNESCO. W pozostałej części Wiecznego Miasta powierzchnia ta może być większa o 70 procent.
Jak wyjaśniono, wymaga tego konieczność wygospodarowania dodatkowego miejsca w lokalach na stoliki, które zgodnie z normami sanitarnymi muszą być ustawione w większej odległości od siebie.
Władze miejskie po latach walki z nielegalnym zajmowaniem chodników i placów przez restauracje, teraz zgadzają się na to; wszystko w imię przestrzegania dystansu społecznego.
Tego rozwiązania nie aprobują komitety mieszkańców centrum i składają odwołania od tej decyzji w sądzie administracyjnym. Mówią, że Rzym czeka "inwazja stolików".
Dina Nascetti z komitetu "Żyć na Zatybrzu" powiedziała: "W zaułkach dzielnicy już teraz nie można chodzić. To rozporządzenie nie do przyjęcia".
Protestują też komitety z centralnych dzielnic Monti, Campo Marzio i innych. Domagają się zmiany decyzji.
"Nie jesteśmy przeciwko stolikom ani restauratorom" - zapewniła Dina Nascetti z Zatybrza. "Ale - dodała - nie można myśleć tylko o restauracjach i barach".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.