Trzy czwarte Polaków deklaruje, że podczas pandemii ich zaangażowanie religijne było takie samo jak wcześniej, z kolei 12 proc. uważa, że ich aktywność religijna wzrosła, a 10 proc. jest zdania, że spadła. Trzy piąte naszego społeczeństwa (60 proc.) przynajmniej raz uczestniczyło w Mszy św. za pośrednictwem telewizji, a 40 proc. odczuwało brak modlitwy wspólnotowej w kościele - wynika z przeprowadzonego na przełomie maja i czerwca badania CBOS.
Spośród grup społeczno-zawodowych częściej niż pozostali więcej czasu poświęcali na modlitwę, medytację i inne praktyki religijne rolnicy (20 proc.), najstarsi badani (18 proc. z osób powyżej 65. roku życia), mieszkający na wsi (17 proc.), a także częściej kobiety (17 proc.) niż mężczyźni (7 proc.). Wpływ na zmianę postaw religijnych w czasie epidemii ma też orientacja światopoglądowa badanych. Wzrost zaangażowania religijnego obserwują u siebie głównie osoby identyfikujące się z prawicą (20 proc.) oraz te, które generalnie brały udział w Mszach św. lub nabożeństwach co najmniej raz w tygodniu (od 18 proc. deklarujących udział raz w tygodniu do 47 proc. uczestniczących w praktykach religijnych kilka razy na tydzień).
PRAKTYKI PODCZAS IZOLACJI
Ponad połowa Polaków odpowiedziała, że zdarzyło im się oglądać transmisję Mszy św. w telewizji (60 proc.) – według deklaracji było to najpopularniejsze medium. Dwie piąte (40 proc.) badanych odczuwało brak wspólnotowej modlitwy w kościele. Spośród innych możliwych sposobów uczestniczenia w Mszy św. bardziej popularny okazał się internet niż radio. W transmisjach online wzięła (przynajmniej raz) udział więcej niż jedna piąta Polaków (21 proc.), a słuchanie Mszy św. w radiu deklaruje 17 proc. ankietowanych. Więcej osób modliło się w czasie narodowej izolacji w łączności z innymi za pośrednictwem technologii – co piątej osobie zdarzyło się to przynajmniej raz (20 proc.).
Polacy posłuchali rządowych wytycznych i unikali skupisk. Co dziewiąta osoba chodziła w czasie pandemii na modlitwę indywidualną lub nabożeństwa do kościoła (11 proc.), a 9 proc. uczestniczyło w Mszach św. w kościele – niewirtualnie – nawet wtedy, gdy dozwolony limit osób wynosił 5 wiernych. Żadnego z tych zachowań nie wskazało 32 proc. pytanych.
To wynik niższy od sumy osób niepraktykujących i praktykujących nieregularnie w Polsce. Oznacza więc, że nawet badani, którzy przed pandemią nie byli praktykującymi regularnie, podejmowali w czasie autoizolacji jakieś praktyki religijne – najczęściej za pośrednictwem technologii. Wśród osób, które uważają, że w ogóle nie uczestniczą w praktykach religijnych, 16 proc. oglądało Msze św. w telewizji, 3 proc. słuchało Mszy św. w radiu i tyle samo modliło się w łączności z innymi (przez internet, radio lub telewizję).
Transmisje Mszy św. w telewizji częściej niż pozostali oglądali przede wszystkim najstarsi badani, a więc 81 proc. osób powyżej 65. roku życia, 76 proc. w wieku 55–64 lat, 80 proc. emerytów i 78 proc. rencistów. Wysoki odsetek był także wśród osób z wykształceniem nie wyższym niż zasadnicze zawodowe (71 proc.), mieszkających na wsi (72 proc.) oraz pracujących w prywatnym gospodarstwie rolnym (70 proc.). Udział w Mszy św. transmitowanej w telewizji brali też badani o dochodach na osobę w gospodarstwie domowym nieprzekraczających 1499 zł (72–75 proc.). Podobne grupy społeczne, choć z mniejszym natężeniem, słuchały Mszy św. w radiu.
Z kolei udział w Mszach św. przez internet częściej deklarowali najmłodsi respondenci (26 proc. w wieku 18–24 lat), zamieszkujący miasta liczące do 20 tys. mieszkańców (26 proc.), a szczególnie osoby z wyższym wykształceniem (31 proc.), średni personel, technicy (41 proc.), badani zajmujący kierownicze stanowiska i specjaliści (31 proc.) oraz pracownicy usług (31 proc.). Dodatkowo częściej niż pozostali w Mszach św. online uczestniczyli ankietowani o najwyższych dochodach w przeliczeniu na członka gospodarstwa domowego (26 proc.), uczniowie i studenci (26 proc.), gospodynie domowe i inni (28 proc.), a także pracownicy instytucji państwowych, publicznych (34 proc.).
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).