Na Przystanku Historia IPN, działającym w dawnej plebanii ks. Romana Kotlarza w Trablicach-Pelagowie koło Radomia, odbyła się rozmowa wokół książki "Śmierć nieosądzona. Sprawa księdza Romana Kotlarza" oraz koncert historyczno-patriotyczny barda Bartłomieja Kurowskiego.
Spotkanie wpisało się w obchody 44. rocznicy robotniczego protestu w Radomiu z czerwca 1976 roku. W sam dzień rocznicy, 25 czerwca o 14 do Radomia przyjedzie Andrzej Duda, prezydent RP, który złoży kwiaty przy pomniku-kamieniu upamiętniającym tamte wydarzenia. Natomiast o 18 w radomskiej katedrze sprawowana będzie Msza św., której będzie przewodniczył bp Henryk Tomasik.
Książka pt. "Śmierć nieosądzona. Sprawa księdza Romana Kotlarza" to owoc wnikliwej pracy historyków: ks. Szczepana Kowalika i Arkadiusza Kutkowskiego.
Fachowcy mówią, że bezkarność sprawców śmierci ks. Romana Kotlarza rozzuchwaliła ich i przyczyniła się do zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, warszawskiego kapelana Solidarności. Owa bezkarność przeniosła się także na lata po roku 1989. Bezimienni oprawcy ks. Romana Kotlarza, kapłana, który wziął udział w robotniczym radomskim proteście w czerwcu 1976 roku, a potem w kazaniach wstawiał się za represjonowanymi, zmarli. Nigdy nie osądzono także ich mocodawców. W dużej mierze przyczyniła się do tego opieszałość sądów III RP, ale nie tylko.
Sprawę ks. Kotlarza podnosił Komitet Obrony Robotników oraz radomska Solidarność. W ostatnim czasie, dzięki żmudnej kwerendzie historyków, w dokumentach zabezpieczonych przez Instytut Pamięci Narodowej udało się odnaleźć notatkę z rozmowy prokuratora Zbigniewa Młynarczyka z ks. Kotlarzem. Została przekazana z odpowiednią adnotacją do płk. Zenona Płatka, szefa, niejawnej, nawet w strukturach komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zajmującej się walką z Kościołem. To przekazanie było w istocie zgodą na nachodzenie przez tzw. nieznanych sprawców, pobicia, tortury, które w efekcie przyczyniły się do śmierci ks. Kotlarza.
1 grudnia 2018 roku w radomskiej katedrze rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza. Zgodnie z kierunkiem wskazanym przez Kongregację do spraw Kanonizacyjnych w Watykanie, celem procesu będzie udowodnienie męczeństwa poniesionego przez proboszcza z podradomskiego Pelagowa.
O tych sprawach piszą w obszernej monografii historycy Arkadiusz Kutkowski, pracownik IPN, i ks. Szczepan Kowalik, który sprawą ks. Kotlarza zajął się jeszcze jako licealista.
Publikacja, oprócz zamieszczonej na końcu książki galerii zdjęć i wybranych dokumentów źródłowych, składa się z dwóch części. Pierwsza opisuje działalność ks. Romana Kotlarza aż do jego śmierci. Druga przedstawia czasy po czerwcu 1976 roku i bardzo rozbudowany opis prób wyjaśnienia jego zgonu, podejmowanych tak przez oficjalne organy państwa, jak i środowiska społeczne, prób trwających do dzisiaj. Autorzy nie wyrażają przekonania, że swą książką kończą sprawę. „Możemy tylko żywić nadzieję, że nasza publikacja przyczyni się do nadania jej nowego impulsu" - napisali w zakończeniu.
W prezentacji książki i debacie na Przystanku Historia IPN, transmitowanej na żywo na Facebooku IPN Lublin, wzięli udział: dr Arkadiusz Kutkowski z Instytutu Pamięci Narodowej, delegatura w Radomiu - współautor książki, ks. dr Szczepan Kowalik, współautor książki, Marcin Krzysztofik, dyrektor IPN Lublin, ks. prał. Edward Poniewierski, kanclerz Kurii Biskupiej w Radomiu, oraz dr hab. Rafał Łatka z Biura Badań Historycznych IPN. Rozmowę poprowadził dr Krzysztof Busse z Instytutu Pamięci Narodowej, delegatura w Radomiu.
Reprodukcja: ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość Szczepan Kowalik, Arkadiusz Kutkowski, "Śmierć nieosądzona. Sprawa księdza Romana Kotlarza", Lublin-Warszawa 2020.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).