Jest jak powietrze – na pozór nie widać, nie słychać. Snuje się między matką, ojcem, babcią, a nawet rodzeństwem. Zatruwa. Syndrom poaborcyjny to powietrze zatrute.
Krystyna ma prawie pięćdziesiąt lat. Dwoje dorosłych dzieci, na własne życzenie zabitą Olę (15 tydzień) i jedno dziecko nastoletnie. Dlaczego Ola nie żyje? Parszywa historia z długami, brakiem mieszkania i uzależnieniem męża w tle. Gdy Krystyna szła na zabieg (wtedy można było przerywać ciążę do 12. tygodnia, więc zrobiła to prywatnie) była na dwieście procent przekonana. A mąż popierał. Odwrotu nie było. Biały gabinet, narkoza. Gdy się wybudziła, choć bolało fizycznie, czuła ulgę i spokój. Pójdzie do pracy, wróci do normalnego życia. Będzie dobrze.
Jakieś dwa lata później dobrze być przestało. Nie mogła spać. Potem jeść. I sypiać z mężem. Z miesiąca na miesiąc czuła coraz większy ból i rozpacz. Nawet nie chce teraz tego wspominać. Po roku trafiła do psychiatry. Diagnoza: silna depresja. Ostre leczenie farmakologiczne. Po trzech latach leczenia, walki o siebie i ze sobą, stanęła na nogi. Wybaczyła sobie (nie wie, czy do końca wybaczyła mężowi), przeżyła żałobę po Oli. Po siedmiu latach od aborcji urodziła kolejne dziecko. Jest szczęśliwa. Choć czasami śni się jej biały gabinet.
Ból niejedno ma imię
Historia Krystyny to jedna z wielu opowieści kobiet, które zdecydowały się na aborcję. Nie wszystkie doświadczyły tak silnej rozpaczy. Ale większość mówi, że ofiarami zabiegu, nie były wyłącznie ich dzieci. – „Pan Bóg wybacza zawsze, człowiek czasami, natura nigdy” – mówi znany aforyzm. Ta sentencja w szczególny sposób dotyczy skutków aborcji, a więc zabicia nienarodzonego dziecka – mówi prof. dr hab. Maria Ryś. – Kobiety bardzo różnie reagują po zabiegu, ale można mówić o dwóch podstawowych zespołach, jakie mogą ich dotknąć. Pierwszy to Post Abortion Distress (PAD), czyli zespół rozpaczy poaborcyjnej. Drugi to Post Abortion Syndrom (PAS), czyli syndrom postaborcyjny – wyjaśnia.
Według amerykańskich badaczy, PAD pojawia się w pierwszych trzech miesiącach po aborcji i trwa najczęściej do szóstego miesiąca po niej. Kobieta doświadcza bardzo ostrych reakcji – odczuwa ból fizyczny i psychiczny, ma poczucie straty, przeżywa liczne konflikty. Zespół ten występuje częściej u kobiet wierzących, wrażliwych moralnie, które (w bardzo różny sposób) zostały zmuszone do aborcji. Zespół PAS nie zależy natomiast od światopoglądu, czy wrażliwości moralnej kobiety. Jest powodowany zjawiskami fizjologiczno-psychologicznymi, związanymi z gwałtownym przerwaniem przemian zachodzących w organizmie matki, spodziewającej się dziecka. – Najczęściej zaczyna się kilka lat po zabiegu, często w okresie klimakterium, może go wywołać urodzenie następnego dziecka lub niemożność jego urodzenia – mówi prof. Ryś. – Kliniczne objawy to niepokój bez uświadomienia sobie przyczyny, niezadowolenie z życia bez obiektywnych przyczyn, brak sensu życia, poczucie beznadziei, depresja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).