Czy Izrael igra z ogniem, zapowiadając aneksję części Zachodniego Brzegu Jordanu?
Zapewne tak. Tyle że z punktu widzenia Palestyńczyków igraniem było już samo powstanie Państwa Izrael. Chyba każdy wyczuwa napięcie w tym ostatnim zdaniu: bo jeśli mamy wątpliwości (zrozumiałe) co do aneksji Zachodniego Brzegu, to nie da się uciec od pytania, czym będzie się ono różnić od wcześniejszego zajęcia przez Izrael Jerozolimy i innych terytoriów, które Palestyna uznaje za swoje ziemie. Dlaczego tamte zdobycze wydają się nam dzisiaj naturalne, a kolejna aneksja niedopuszczalna? Czy to tylko kwestia oswojenia się z faktami dokonanymi? Czy też istnieje jakaś granica w tym odzyskiwaniu historycznych ziem należących do Żydów, i tą granicą jest właśnie Zachodni Brzeg? A jeśli tak, to co sprawia, że rozciągnięcie władzy nad historyczną Judeą i Samarią wydaje się przekroczeniem czerwonej linii? Jak w tym wszystkim uznawać prawo Izraela do posiadania własnego państwa i terytorium, a jednocześnie rozumieć racje Palestyńczyków, którzy czują się wypierani przez Żydów ze swoich ziem?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.