Papież Franciszek podczas audiencji generalnej w środę przypomniał o przypadającej tego dnia 39. rocznicy zamachu na św. Jana Pawła II na placu Świętego Piotra. Mówił, że w swym ocaleniu papież widział interwencję Matki Bożej Fatimskiej.
Zwracając się do Polaków podczas kolejnej audiencji bez udziału wiernych, transmitowanej z biblioteki w Pałacu Apostolskim, Franciszek przywołał 13 maja 1981 roku, gdy strzały do św. Jana Pawła II oddał raniąc go ciężko turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca.
Franciszek powiedział: "Dzisiaj w liturgii obchodzimy wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Powracamy myślą do jej objawień i orędzia przykazanego światu, a także do zamachu na życie świętego Jana Pawła II, który w swoim ocaleniu widział matczyną interwencję Najświętszej Dziewicy".
"W naszej modlitwie, prośmy Boga, za wstawiennictwem Niepokalanego Serca Maryi, o pokój dla świata, powstrzymanie pandemii, o ducha pokuty i o nasze nawrócenie" - dodał papież.
Franciszek przypomniał następnie, że w poniedziałek 18 maja, w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, odprawi o godzinie 7 rano mszę w kaplicy przy jego grobie w bazylice watykańskiej, która będzie transmitowana.
"Dziękujemy Bogu za tego świętego biskupa Rzymu i prośmy go, aby nam pomógł, pomógł Kościołowi Rzymu, żeby się nawrócił i rozwijał się" - mówił papież.
Podczas katechezy Franciszek zaznaczył, że modlitwa jest zjawiskiem właściwym każdemu człowiekowi, niezależnie od wyznawanej religii czy światopoglądu. Rodzi się z serca człowieka będąc najgłębszą tajemnicą nas samych i angażując wszystkie nasze władze. Wykracza poza moje „ja” poszukując „Ty” Boga i nawiązując z Nim relację.
Papież wskazał, że Bóg wychodzący na spotkanie człowieka nie chce wzbudzać w ludziach żadnego lęku i pragnie być nazywany imieniem „Ojcze”. „Chrześcijaństwo wykluczyło z więzi z Bogiem wszelkie relacje «feudalne». W dziedzictwie naszej wiary nie ma określeń takich jak «uległość», «zniewolenie» czy «poddaństwo», lecz raczej słowa takie jak «przymierze», «przyjaźń», «komunia»” – podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że Bóg jest przyjacielem, sojusznikiem, oblubieńcem. Możemy Go prosić o wszystko, wyjaśniać wszystko, wszystko Jemu opowiedzieć. „Bóg jest wiernym sprzymierzeńcem: jeśli ludzie przestają kochać, to On nadal miłuje, nawet jeśli miłość prowadzi Go na Kalwarię” – stwierdził papież.
„Spróbujmy wszyscy modlić się w ten sposób, wchodząc w tajemnicę przymierza. Powierzyć się na modlitwie w miłosierne ramiona Boga, poczuć się ogarniętymi tą tajemnicą szczęścia, jaką jest życie trynitarne, poczuć się jak zaproszeni, którzy nie zasłużyli na tak wielkiego zaszczytu. I powtarzać Bogu, w zdumieniu modlitwy: czy to możliwe, że Ty znasz tylko miłość? Nie ma w Nim nienawiści, chociaż jest znienawidzony, ale nie ma w Nim nienawiści. Jest w Nim tylko miłość. Oto Bóg, do którego się modlimy. To jest żywy rdzeń każdej chrześcijańskiej modlitwy. Bóg miłości i nasz Ojciec, który nas oczekuje i nam towarzyszy” – zachęcił Franciszek podsumowując swoją katechezę.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.