- W Prawie i Sprawiedliwości nie jest brana pod uwagę dymisja prezydenta Andrzeja Dudy - mówił w poniedziałek wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak dodał, jedynym scenariuszem branym pod uwagę jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym.
W poniedziałek onet.pl napisał, powołując się na trzy niezależne źródła, że "w obozie władzy poważnie rozważana jest dymisja prezydenta". "Gdyby Andrzej Duda dobrowolnie zrzekł się stanowiska, to PiS mogłoby na nowo rozpisać wybory prezydenckie w dowolnym terminie do połowy lipca. I uciszyć zarzuty o naruszanie prawa podczas organizacji głosowania" - napisał onet.pl.
https://t.co/fHhhnRiFmf podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła. 😂😂😂
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 4 maja 2020
O te doniesienia był pytany w poniedziałek w Radiu Zet wicepremier Jacek Sasin. Na pytanie, czy prezydent Andrzej Duda poda się do dymisji, Sasin odparł: "Dlaczego miałby się podać do dymisji, gdy pan prezydent ma swoją kadencję do 6 sierpnia". "Jestem przekonany, że do tego czasu odbędą się wybory prezydenckie, które - mam nadzieję (...) - potwierdzą mandat pana prezydenta na drugą kadencję" - dodał.
Na uwagę, że scenariusz, o którym napisał onet.pl, pomógłby PiS-owi na nowo rozpisać wybory prezydenckie w dowolnym terminie do połowy lipca, Sasin przyznał, że "teoretycznie jest to rzeczywiście sposób doprowadzenia do wyborów prezydenckich". Ale - jak zaznaczył - dzisiaj tym sposobem jest przeprowadzenie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. Przypomniał przy tym, że ten proces legislacyjny trwa, a ustawa jest w Senacie (posiedzenie izby jest zwołane na wtorek i środę - PAP).
Jak mówił Sasin, po pierwsze, prezydent jest niezależny w swoich działaniach i w tym, co zamierza zrobić. "Jakiekolwiek dyskusje czy dywagacje medialne na ten temat nie mają większego znaczenia" - powiedział. "To jest zawsze decyzja prezydenta" - dodał. "Po drugie, ja zakładam, że nie będzie takiej absolutnie potrzeby" - dodał.
Dopytywany, czy taka ewentualność jest brana pod uwagę w PiS, zaprzeczył. "Nie jest brana pod uwagę" - powiedział. "Dzisiaj jedynym scenariuszem, który bierzemy od uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym i wybory w trybie korespondencyjnym na podstawie tej ustawy" - zapewnił Sasin.
W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Posiedzenie izby jest zaplanowane na wtorek i środę. Następnie ustawa może wrócić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie w całości specustawy. Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.
Młodzi są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną w Polsce.
Ojciec Święty w czasie tej podróży dzwonił, by zapewnić o swojej obecności i modlitwie.
28 grudnia Kościół obchodzi święto dzieci betlejemskich pomordowanych na rozkaz Heroda.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.