Kardynał spędził w więzieniu 404 dni. 7 kwietnia 2020 roku został uniewinniony.
Zwolniony z aresztu australijski kardynał George Pell w liście zachęcił chrześcijan do zaakceptowania cierpienia. “Dotyczy to również błędów sądowych” - napisał 78-letni purpurat w liście otwartym z okazji Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy opublikowanym przez gazetę "Weekend Australian". Kardynał spędził w więzieniu 404 dni, zanim Sąd Najwyższy Australii uniewinnił go, 7 kwietnia, od zarzutów rzekomego seksualnego molestowania małoletnich.
W liście kard. Pell potwierdził swoją niewinność i wezwał chrześcijan do pomocy cierpiącym podczas pandemii koronawirusa. "Chrześcijanie widzą Chrystusa we wszystkich, którzy cierpią - ofiarach, chorych, w podeszłym wieku - i są zobowiązani do pomocy" - napisał kardynał, którego ostatnią funkcją był urząd prefekta Sekretariatu Spraw Gospodarczych Stolicy Apostolskiej.
Kardynał opowiedział, jak spędził 13 miesięcy w więzieniu "za przestępstwo, którego nie popełnił". Przyznał, że w tym czasie przeżywał "jedno rozczarowanie za drugim". "Ale z każdym ciosem pocieszało mnie to, że mogłem ofiarować je Bogu w jakimś dobrym celu, takim jak zamiana masy cierpienia w energię duchową".
11 grudnia 2018 roku kardynał Pell został przez ławę przysięgłych w Melbourne uznany winnym przestępstw seksualnych wobec małoletnich. 26 lutego tego roku Stolica Apostolska wydała zakaz publicznego wykonywania posługi oraz kontaktowania się w jakikolwiek sposób i formie z małoletnimi. 13 marca 2019 roku purpurat został uznany przez sąd stanu Wiktoria za winnego przestępstw seksualnych popełnionych w 1996 wobec dwóch 13-letnich chłopców z chóru w katedrze św. Patryka w Melbourne i skazany na 6 lat więzienia. Kard. Pell został osadzony w więzieniu o zaostrzonym rygorze. 21 sierpnia 2019 roku sąd stanu Wiktoria odrzucił apelację i utrzymał wyrok.
Orzeczenie Sądu Najwyższego Australii z 7 kwietnia br. ma charakter definitywny.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.