Afgańskie władze podały, że w ataku na świątynie sikhów w Kabulu zginęło 25 osób. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie w Afganistanie.
Jak podało afgańskie MSW, terrorysta IS wdarł się do świątyni w centrum Kabulu w środę rano. Zaczął strzelać do zgromadzonych tam wiernych i rzucać granaty.
Przez długie godziny ponad 100 osób - wiele z nich dzieci - było uwięzione w środku kompleksu świątynnego podczas gdy afgańskie siły specjalne i żołnierze międzynarodowej koalicji usiłowali opanować sytuację.
W trakcie zamachu i akcji ratunkowej zginęło 25 osób, a 8 zostało rannych. Wśród zabitych było przynajmniej jedno dziecko.
Choć początkowe doniesienia mówiły o kilku napastnikach, w tym trzech zamachowcach-samobójcach, ostatecznie okazało się, że zamachowiec był jeden. Wkrótce po zamachu do ataku przyznało się Państwo Islamskie.
To już trzeci duży atak islamskich ekstremistów w tym miesiącu. Na początku marca napastnicy związani z IS zabili 30 uczestników szyickich uroczystości w Kabulu. W ubiegłym tygodniu w ataku Talibów w prowincji Zabul zginęło 24 żołnierzy.
Jak przypomina agencja AP, to nie pierwszy raz, kiedy celem terrorystów była mniejszość religijna sikhów. W lipcu 2018 konwój sikhów i hindusów udających się na spotkanie z prezydentem Afganistanu został zaatakowany przez zamachowca-samobójcę związanego z IS. Zginęło wówczas 19 osób.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).