Pakistański sąd usankcjonował wyższość zasad islamskiego szariatu nad prawem tego kraju. Kolejny raz udowodnił też, że chrześcijanie nie mogą liczyć na sprawiedliwość.
To miał być przełomowy dzień w pakistańskim wymiarze sprawiedliwości. Po raz pierwszy w historii tego kraju sędziowie zgodzili się bowiem wysłuchać świadectwa chrześcijanki zmuszonej siłą do przejścia na islam. Chodzi o 14-letnią Humę Younas porwaną w październiku ub.r. przez muzułmańskiego przedsiębiorcę, zgwałconą i zmuszoną do wyrzeczenia się wiary. Rodzice zgłosili uprowadzenie córki na policji, dokumentując aktem urodzenia, zaświadczeniem z chrztu i świadectwami ze szkoły, że jest nieletnia i jako taka nie może ważnie zawrzeć małżeństwa, a jej mąż-porywacz powinien odpowiedzieć za popełniony czyn. Policja i sąd pierwszej instancji wzięli jednak stronę mężczyzny, który twierdzi, że „jego żona ma 18 lat i dobrowolnie wybrała islam”. Rodzice otrzymali pogróżki, że jeśli dalej będą walczyli o uwolnienie córki, to sami zostaną oskarżeni o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi i trafią do więzienia. Co oznacza taka groźba doskonale dowodzi los Asii Bibi, która z powodu fałszywego oskarżenia była więziona prawie dekadę. Wczoraj, w sądzie drugiej instancji, Huma miała zaświadczyć o doznanej przemocy, jednak nie dotarła na rozprawę, a odpowiedzialny za jej doprowadzenie policjant nie wyjaśnił przyczyn jej nieobecności. Mimo to sprawa trafiła na wokandę.
Rozprawa okazała się farsą i kolejną kpiną z pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości. Dwaj sędziowie stwierdzili, że „nawet jeśli Huma jest nieletnia, to jej ślub jest ważny, ponieważ zgodnie z islamskim prawem szariatu, dziewczynka po pierwszej miesiączce może zawrzeć związek małżeński”. Słowem nie odniesiono się do porwania i gwałtu. Haniebna decyzja sędziów jednoznacznie pokazała wyższość islamskich zasad szariatu nad obowiązującym od 2014 r. w Pakistanie prawem zakazującym ślubów nieletnich (Child marriage restraint act). Broniąca Humy katolicka adwokat nazwała dzisiejszy wyrok „kolejną porażką pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości i dowodem na to, że w tym kraju w obliczu prawa można prześladować mniejszości”. Zapowiadając apelację Tabassum Yousaf zauważyła, że takie decyzje, jak dzisiejsza jasno pokazują, iż „pewne ustawy są przyjmowane tylko po to, by uwiarygodnić Pakistan w oczach wspólnoty międzynarodowej. Prawa człowieka i mniejszości totalnie się nie liczą”.
Warto o tym pamiętać i mieć świadomość, że uwolnienie Asii Bibi było wprawdzie wielkim zwycięstwem, ale w żadnej mierze nie zmieniło sytuacji pakistańskich chrześcijan. Wciąż są prześladowani i na każdym kroku dyskryminowani, nikt nie uważa ich za pełnoprawnych obywateli. Dramatyczna historia Humy nie jest odizolowanym przypadkiem, jej los spotyka co roku ok. tysiąca pakistańskich dziewcząt, chrześcijanek i hinduistek. Międzynarodowa presja i medialne nagłośnienie sprawy mogą pomóc w zmianie ich losu, tak jak było z Asią Bibi. Ta sprawa nie może nas nie obchodzić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.