O co chodzi w błogosławieństwie św. Błażeja, udzielanym w jego wspomnienie, czyli 3 lutego? Tłumaczy ks. Krzysztof Tabath - proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Knurowie, wcześniej wieloletni kapelan szpitalny.
Jarosław Dudała: Czy błogosławieństwo św. Błażeja ze skrzyżowanymi świecami, które chroni przed chorobami gardła, to modlitwa czy przesąd?
Ks. Krzysztof Tabath: Jaki tam przesąd! To błogosławieństwo: "Za wstawiennictwem św. Błażeja niech Bóg uchroni cię od choroby gardła i wszelkiej innej choroby". Jest to praktyka modlitwy Kościoła z błogosławieństwem, które ma chronić człowieka od zła, od choroby. Czemu to miałby być przesąd?
Jasne! A mimo to, niektórym kojarzy się to z jakimś szamaństwem.
Gdyby to robił jakiś czarownik, to mogłoby się to tak kojarzyć. Ale to robi ksiądz, ewentualnie biskup czy diakon, nikt inny.
Dlaczego?
Bo ze sakramentu święceń płynie moc tego błogosławieństwa.
Tu dochodzimy chyba do trudnego słówka: sakramentalium. Co to właściwie jest?
To są wszelkie uświęcające działania, które nie należą do sakramentów. Jest ich dość dużo. To wszelkiego rodzaju poświęcenia, błogosławieństwa, np. nowego domu albo mieszkania podczas kolędy. Błogosławieństwo św. Błażeja też jest takim sakramentalium.
Czy to prawda, że moc sakramentaliów zależy od wiary tego, kto je przyjmuje?
Powiedziałbym raczej, że pożytek wiernego z sakramentaliów może zależeć od jego wiary. Bo ich moc pochodzi z sakramentu święceń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.